Felieton Tomasza Świderka

Przełom roku to tradycyjnie okres publikacji prognoz, przewidywań, podsumowań oraz dokonywania przez spółki korekt wcześniejszych prognoz lub wręcz ich odwoływania.

Publikacja: 02.01.2013 01:25

Felieton Tomasza Świderka

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Przegląd informacji o tym, w co i dlaczego warto zainwestować, by w 2013 roku zarobić, prowadziłem równolegle do porządków w szufladach i teczkach, w których gromadzę analogowe, czyli wydane drukiem, prospekty emisyjne, a także wycinki z gazet.

W jednej z teczek znalazłem niewielki kawałek jakieś gazety sprzed lat. Wycinek ów mocno mnie zaintrygował. Niewielka notka nosiła bowiem tytuł „Zdecydowanie kupuj Elektrim i KGHM".

Elektrim przez lata był moim konikiem. Pisałem o nim dużo i często. Nim w Internecie ustaliłem czas i miejsce publikacji artykułu – „Parkiet" z 29 lipca 2000 r. – starałem się zgadnąć, kiedy powstał. Obstawiałem, że było to lato 2000 roku. Jesienią 2001 roku rekomendacji zdecydowanego kupowania akcji Elektrimu już nie było, a od 14 grudnia 2001 roku, czyli dnia, w którym firma nie wykupiła obligacji zamiennych, zainteresowanie analityków tą spółką zaczęło maleć.

W notce, która opisuje zalecenia analityków Deutsche Banku dla 27 polskich spółek, nie ma cen docelowych. Nie umiem więc ustalić ówczesnych wycen ich akcji. Poza zdecydowanym kupnem akcji Elektrimu i KGHM analitycy DB zalecali wówczas także kupowanie m.in. akcji Netii i Telekomunikacji Polskiej. Właśnie „kupuj" dla Netii także sugerowało, że nie może być to 2001 r., bo wówczas spółka była już pogrążona w olbrzymich kłopotach spowodowanych zaprzestaniem obsługi obligacji, zaś kurs jej akcji szukał dna. Była jeszcze jedna istotna wskazówka – „kupuj" akcje Optimusa. W lecie 2001 r. Optimus był w przededniu podziału i analitycy dość ostrożnie podchodzili do spółki, a w ich rekomendacjach przeważało zalecenie „trzymaj".

Patrząc na wycinek i przypominając sobie giełdową historię niektórych wymienionych w nim spółek, jeszcze bardziej ostrożnie niż do tej pory zacząłem podchodzić do prognoz i zaleceń analityków z przełomu 2012 i 2013 roku. Zarówno tych optymistycznych, w których wskazywane są spółki warte kupowania, jak i tych pesymistycznych, w których przedstawiane są czarne wizje rozwoju sytuacji na europejskich giełdach.

Uważniej natomiast czytałem te artykuły, w których podawano przykłady i analizowano trafione oraz nietrafione prognozy, a także zalecenia i decyzje inwestycyjne na 2012 rok. Wnioski z przeszłości pomagają w krytycznej ocenie wizji przyszłości.

—Autor jest publicystą ekonomicznym

Przegląd informacji o tym, w co i dlaczego warto zainwestować, by w 2013 roku zarobić, prowadziłem równolegle do porządków w szufladach i teczkach, w których gromadzę analogowe, czyli wydane drukiem, prospekty emisyjne, a także wycinki z gazet.

W jednej z teczek znalazłem niewielki kawałek jakieś gazety sprzed lat. Wycinek ów mocno mnie zaintrygował. Niewielka notka nosiła bowiem tytuł „Zdecydowanie kupuj Elektrim i KGHM".

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację