Przegląd informacji o tym, w co i dlaczego warto zainwestować, by w 2013 roku zarobić, prowadziłem równolegle do porządków w szufladach i teczkach, w których gromadzę analogowe, czyli wydane drukiem, prospekty emisyjne, a także wycinki z gazet.
W jednej z teczek znalazłem niewielki kawałek jakieś gazety sprzed lat. Wycinek ów mocno mnie zaintrygował. Niewielka notka nosiła bowiem tytuł „Zdecydowanie kupuj Elektrim i KGHM".
Elektrim przez lata był moim konikiem. Pisałem o nim dużo i często. Nim w Internecie ustaliłem czas i miejsce publikacji artykułu – „Parkiet" z 29 lipca 2000 r. – starałem się zgadnąć, kiedy powstał. Obstawiałem, że było to lato 2000 roku. Jesienią 2001 roku rekomendacji zdecydowanego kupowania akcji Elektrimu już nie było, a od 14 grudnia 2001 roku, czyli dnia, w którym firma nie wykupiła obligacji zamiennych, zainteresowanie analityków tą spółką zaczęło maleć.
W notce, która opisuje zalecenia analityków Deutsche Banku dla 27 polskich spółek, nie ma cen docelowych. Nie umiem więc ustalić ówczesnych wycen ich akcji. Poza zdecydowanym kupnem akcji Elektrimu i KGHM analitycy DB zalecali wówczas także kupowanie m.in. akcji Netii i Telekomunikacji Polskiej. Właśnie „kupuj" dla Netii także sugerowało, że nie może być to 2001 r., bo wówczas spółka była już pogrążona w olbrzymich kłopotach spowodowanych zaprzestaniem obsługi obligacji, zaś kurs jej akcji szukał dna. Była jeszcze jedna istotna wskazówka – „kupuj" akcje Optimusa. W lecie 2001 r. Optimus był w przededniu podziału i analitycy dość ostrożnie podchodzili do spółki, a w ich rekomendacjach przeważało zalecenie „trzymaj".
Patrząc na wycinek i przypominając sobie giełdową historię niektórych wymienionych w nim spółek, jeszcze bardziej ostrożnie niż do tej pory zacząłem podchodzić do prognoz i zaleceń analityków z przełomu 2012 i 2013 roku. Zarówno tych optymistycznych, w których wskazywane są spółki warte kupowania, jak i tych pesymistycznych, w których przedstawiane są czarne wizje rozwoju sytuacji na europejskich giełdach.