Szansa dla Polski i Europy

Przygotowywana umowa handlowo-inwestycyjna między Unią Europejską i USA może przynieść korzyści ekonomiczne całej gospodarce – wzrost PKB, nowe miejsca pracy, przedsiębiorstwom – wzrost wymiany handlowej, i konsumentom - większa oferta, niższe ceny – przekonuje Bogusław Winid, wiceminister spraw zagranicznych.

Publikacja: 14.03.2014 07:00

Szansa dla Polski i Europy

Foto: materiały prasowe

Negocjowana obecnie umowa handlowo-inwestycyjna pomiędzy UE a USA (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP) może przynieść korzyści ekonomiczne całej gospodarce (wzrost PKB, nowe miejsca pracy), zarówno przedsiębiorstwom (wzrost wymiany handlowej), jak i konsumentom (większa oferta produktów, niższe ceny).

Określane jako „ekonomiczne NATO" TTIP jest porozumieniem, które może doprowadzić do pogłębienia relacji transatlantyckich oraz wpłynąć na kształt zasad globalnego handlu. Z punktu widzenia Polski przyszła umowa z USA może nieść zarówno korzyści gospodarcze, jak i polityczne. Wyzwanie, jakim jest TTIP, należy potraktować jako szansę, którą możemy wykorzystać.

Partnerstwo transatlantyckie od zakończenia II wojny światowej stanowiło dla USA podstawę rozwoju wspólnych wartości politycznych i cywilizacyjnych, którego narzędziem w okresie zimnej wojny był przede wszystkim Sojusz Północnoatlantycki. W latach 90. XX wieku pojawiła się propozycja stworzenia Transatlantyckiej Strefy Wolnego Handlu (Transatlantic Free Trade Area, TAFTA), jednak realizacja założeń TAFTA na tym etapie nie powiodła się ze względu na zaangażowanie obu stron w tworzenie globalnych mechanizmów liberalizacji handlu w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz sprzyjającą sytuację gospodarczą po obu stronach Atlantyku.

W obecnych warunkach, gdy na obszarze transatlantyckim głównym wyzwaniem jest przeciwdziałanie skutkom kryzysu gospodarczo-finansowego i konkurencja z dynamicznymi rynkami rozwijającymi się, TTIP stanowi szansę na otwarcie nowego wymiaru strategicznych relacji, z silną ekspozycją kwestii gospodarczych.

Inglot, KGHM, AmRest dowodzą, że polscy przedsiębiorcy potrafią wykorzystać szanse na rynku wysoko rozwiniętym, odznaczającym się ogromnym potencjałem

UE i USA już dziś tworzą największy obszar współpracy gospodarczej na świecie, generując  41 proc.  globalnego PKB i jedną trzecią światowego handlu. Na silne powiązanie gospodarki amerykańskiej i europejskiej wskazuje również współpraca inwestycyjna – dla przykładu: amerykańskie inwestycje w Holandii są kilkunastokrotnie wyższe od inwestycji USA w Chinach, przewyższały również łączną wartość inwestycji amerykańskich w Ameryce Środkowej, na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce ?(w okresie 2000 – III kwartał 2012 r.).

Intensyfikacja wymiany handlowej i działalności inwestycyjnej wynikająca z dalszego otwierania rynków nie tylko może stanowić odpowiedź na potrzeby polityki wewnętrznej po obu stronach Atlantyku (zabezpieczenie wzrostu gospodarczego i tworzenie nowych miejsc pracy), ale też jest postrzegana jako kluczowa we wzmacnianiu konkurencyjności partnerstwa transatlantyckiego na scenie globalnej.

Dla gospodarki ?i rozwoju przedsiębiorczości

Liberalizacja handlu i inwestycji pomiędzy UE i USA stwarza możliwość wykorzystania potencjału największego obszaru gospodarczego świata. Instrumentem realizującym tę ideę jest TTIP, którego celem jest zmniejszenie, lub w niektórych przypadkach całkowite zniesienie, barier w handlu i prowadzeniu działalności inwestycyjnej przedsiębiorców europejskich w USA oraz przedsiębiorców amerykańskich w UE. Przyjęcie ambitnego charakteru TTIP jako umowy wykraczającej poza likwidację taryf celnych przełoży się, według szacunków Komisji Europejskiej, na 0,5-proc. wzrost PKB w UE oraz wygeneruje łącznie ponad 2 mln nowych miejsc pracy po obu stronach Atlantyku.

Można również oczekiwać, że przyjęcie TTIP doprowadzi także do intensyfikacji polsko-amerykańskiej współpracy gospodarczej. Trend zwiększającego się wolumenu wymiany handlowej pomiędzy Polską a USA (rekordowa suma ponad 9 mld obrotów handlowych pomiędzy Polską a USA w 2013 r.), a także działalności inwestycyjnej (poziom polskich BIZ w USA osiągnął wartość 2 mld USD w 2012 r.), wskazuje na rosnącą rolę rynku amerykańskiego w planach działalności firm na kolejne lata.

Należy podkreślić, że potencjalne korzyści z umowy dla Polski to nie tylko korzyści bezpośrednie wynikające ze wzrostu wolumenu wymiany handlowej z USA, ale także pośrednie, będące efektem kreacji handlu, czyli pobudzenia handlu USA z krajami członkowskimi, do których Polska eksportuje swoje produkty.

Przykładem tego są dostarczane przez Polskę części do samochodów eksportowanych z Niemiec do USA. Tym samym w przypadku Polski handel zarówno w ramach UE, jak i z USA powinien wzrosnąć – efekty będą więc bardziej zrównoważone niż dla całej UE, w której z jednej strony oczekuje się istotnego wzrostu wymiany z USA, ale z drugiej – ograniczenia handlu wewnątrzunijnego.

Dzięki wypracowaniu wspólnych norm firmy zaoszczędzą na przechodzeniu kolejnych testów i dostosowywaniu się do dodatkowych regulacji

Przykłady firm takich jak Inglot, KGHM czy AmRest dowodzą, że polscy przedsiębiorcy potrafią wykorzystać szanse na rynku wysoko rozwiniętym, odznaczającym się ogromnym potencjałem konsumenckim. Ambitna umowa TTIP może stworzyć dodatkowe korzyści i dać szansę zaistnienia na amerykańskim rynku dużo większej grupie przedsiębiorstw.

Ma to szczególne znaczenie dla tych firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, które ze względu na zbyt wysokie bariery wejścia, dotychczas nie zdecydowały się na ekspansję w tym kierunku. Prawdą jest, że konieczność przystosowania się do konkurowania na rynku transatlantyckim będzie wymagała od przedsiębiorców zwiększenia innowacyjności i produktywności firm, co niesie ze sobą określone koszty. Niemniej jednak stanowi to dodatkowy bodziec dla europejskich i polskich przedsiębiorstw do budowania ich przewagi konkurencyjnej na rynku globalnym.

Dzięki wypracowaniu wspólnych norm i standardów, przedsiębiorstwa zaoszczędzą na przechodzeniu dodatkowych testów czy dostosowywaniu się do dodatkowych regulacji oraz zyskają na większej przejrzystości przepisów prawnych.

Celem umowy nie jest jednak deregulacja skutkująca ograniczeniem istniejącego poziomu ochrony konsumentów, podważeniem wysokich standardów bezpieczeństwa produktów czy ochrony środowiska w UE. Tym samym nieuzasadnione są obawy, że TTIP umożliwi na przykład wprowadzenie tylnymi drzwiami do prawodawstwa UE przepisów ograniczających ochronę danych osobowych, zezwalających na produkcję i sprzedaż żywności modyfikowanej genetycznie (GMO) czy naruszających różnorodność kulturową (przypadek usług audiowizualnych).

Intensyfikacja współpracy gospodarczej będzie korzystna także dla konsumentów,

Implikacje geopolityczne

Ze względu na strategiczny charakter współpracy pomiędzy Europą i Stanami Zjednoczonymi TTIP to porozumienie nie tylko o charakterze gospodarczym, ale również geopolitycznym. Przemawia za tym fakt, że modele stosunków społeczno-gospodarczych w UE i USA są zbliżone i zdecydowanie odmienne od panujących w innych regionach świata, np. w Azji Wschodniej.

Najczęściej przytaczany konkretny argument geopolityczny na rzecz TTIP jest taki, że jako silny blok handlowy będzie przeciwwagą tzw. rynków wschodzących. Można sobie jednak wyobrazić także bardziej pozytywny scenariusz, w którym umowa pomiędzy USA a UE charakteryzuje się otwartością wobec innych uczestników handlu światowego. Eliminacja barier w handlu na obszarze transatlantyckim, poza wymienionymi powyżej korzyściami gospodarczymi, mogłaby bowiem doprowadzić do stworzenia wspólnego modelu w zakresie regulacji prawno-formalnej współpracy handlowo-inwestycyjnej w skali świata. W rezultacie, mamy szansę być świadkami zmiany paradygmatu ustanawiania zasad handlu globalnego z wielostronnego na makroregionalny, w którym to umowy zawierane na poziomie makroregionalnym nadawałyby impuls do prac na szczeblu wielostronnym (np. negocjacjom w ramach WTO).

W świetle rozmiaru rynku atlantyckiego oraz stopnia zaawansowania technicznego i cywilizacyjnego tego obszaru model transatlantycki miałby szansę stać się dominujący w wymiarze światowym. W tym sensie TTIP może stać się zarówno rzeczywistym, jak i symbolicznym odrodzeniem pozycji Zachodu i jego podstawowych zasad, kwestionowanych szczególnie po kryzysie gospodarczym.

W Polsce, która swoje bezpieczeństwo w dużym stopniu opiera na relacjach transatlantyckich, takie szersze spojrzenie na TTIP jest równie istotne, co dostrzeganie efektów gospodarczych. Dla Polski określone powyżej geopolityczne następstwa umowy są postrzegane przez pryzmat naszej pozycji zarówno w relacjach z USA, jak i z innymi regionami świata. Otwartość umowy na innych strategicznych partnerów UE bez wątpienia niesie dla Polski szanse na zwiększenie korzyści politycznych i gospodarczych płynących z porozumienia.

Jako część bloku gospodarczego mającego możliwość promowania swoich wartości i standardów Polska ma szansę na rozwinięcie nowych kierunków współpracy i dywersyfikację rynków zbytu. Ponadto wyjście w umowie poza ramy gospodarcze i objęcie nią kwestii tak ważnych dla Polski jak współpraca energetyczna stwarza grunt do postrzegania TTIP jako fundamentu do pogłębiania relacji transatlantyckich w innych strategicznych wymiarach.

Porozumienie transatlantyckie byłoby również okazją do promocji liberalnej gospodarki rynkowej oraz wspólnych dla UE i USA wartości politycznych, m.in. demokracji, państwa prawa i praw człowieka.

Promocja umowy

Dla Polski znaczenie strategiczne i gospodarcze umowy może być duże, pod warunkiem że będzie dominować kompleksowe spojrzenie zarówno na korzyści, jak i zagrożenia, a gospodarka będzie reformowana w kierunku większej elastyczności w celu sprostania pojawiającym się wyzwaniom. Dlatego też wykorzystanie potencjału przyszłej umowy handlowej już dziś wymaga zaangażowania polskich środowisk społecznych i gospodarczych w debatę nad szansami i wyzwaniami związanymi z liberalizacją stosunków gospodarczych z USA. Kształt Partnerstwa Transatlantyckiego i jego skutki, z uwagi na jego rozmiary gospodarcze, będą miały wpływ na kondycję całej polskiej gospodarki.

Polska administracja zamierza konsekwentnie stymulować debatę publiczną na temat TTIP. Po zainicjowaniu szerokiego dialogu z przedstawicielami administracji publicznej, polskich i amerykańskich firm, ośrodków naukowo-badawczych i mediów liczymy na dynamiczny rozwój współpracy z partnerami pozarządowymi nad przyszłą umową.

Zależy nam, żeby zapewniała ona jak najbardziej korzystne warunki do rozwoju działalności polskich firm w największym obszarze gospodarczym świata. O priorytetowym znaczeniu TTIP zarówno na agendzie europejskiej, jak i amerykańskiej świadczy fakt, że podczas organizowanego ?26 marca szczytu Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi planowanym tematem przewodnim rozmów będzie właśnie transatlantycka umowa handlowo-inwestycyjna.

Wierzymy, że marcowy szczyt będzie okazją do promocji idei wolnego handlu oraz przyczyni się do podniesienia świadomości wśród przedsiębiorców i obywateli na temat szans związanych z perspektywą przyjęcia TTIP.

Negocjowana obecnie umowa handlowo-inwestycyjna pomiędzy UE a USA (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP) może przynieść korzyści ekonomiczne całej gospodarce (wzrost PKB, nowe miejsca pracy), zarówno przedsiębiorstwom (wzrost wymiany handlowej), jak i konsumentom (większa oferta produktów, niższe ceny).

Określane jako „ekonomiczne NATO" TTIP jest porozumieniem, które może doprowadzić do pogłębienia relacji transatlantyckich oraz wpłynąć na kształt zasad globalnego handlu. Z punktu widzenia Polski przyszła umowa z USA może nieść zarówno korzyści gospodarcze, jak i polityczne. Wyzwanie, jakim jest TTIP, należy potraktować jako szansę, którą możemy wykorzystać.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację