Mam na myśli oczywiście dramatyczny spadek wszystkich wskaźników innowacyjności polskiej gospodarki.
Upadliśmy tak nisko, że ?w niektórych rankingach przegoniły nas Bułgaria ?i Rumunia.
Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele, ale jedną z nich jest patologiczny system wydatkowania środków unijnych, który niszczył innowacyjność. ?Bo innowacyjność nie pojawia się tam, gdzie są miliardy euro ?do wydania przez bojących ?się ryzyka urzędników, ?ale tam, gdzie jest grupa badaczy-pasjonatów oraz prywatni inwestorzy, którzy wierzą ?w dany produkt i są skłonni zaryzykować dla niego własne pieniądze.
Na szczęście mamy okres posuchy: środki unijne z poprzedniej perspektywy się skończyły, a nowych jeszcze nie ma. Jest więc szansa na rozwój innowacyjności.
Są już pierwsze jaskółki zmian. W rankingu innowacyjności Komisji Europejskiej Polska po silnym spadku w 2012 roku poprawiła swoje notowania w 2013 roku, chociaż ciągle jesteśmy na poziomie 50 procent średniej unijnej, znacznie niżej niż kilka lat temu.