Walka z procederem unikania płacenia podatków przez międzynarodowe koncerny wspięła się znacząco na liście priorytetów Komisji Europejskiej. To efekt afery Luxleaks. Początkowo wyraźnie KE podkreślała, że to przypadek do badania w zakresie polityki konkurencji, dopiero potem pojawił się oczywisty postulat zmian w polityce podatkowej. Jak ewoluowało nastawienie Komisji Europejskiej?
Bardzo pomogło mi moje doświadczenie. Jako członek duńskiego rządu brałam udział w unijnych radach ministrów finansów. Dania miała prezydencję w pierwszej połowie 2012 roku i ja wtedy kierowałam pracami rady ministrów finansów UE. Na agendzie mieliśmy właśnie propozycję automatycznej wymiany informacji podatkowej i dyrektywę o oszczędnościach. Włożyłam w to mnóstwo wysiłku, ale nie udało nam się osiągnąć niczego. Bo wtedy, a to przecież było zaledwie 2,5 roku temu, był ogromny opór ze strony części państw członkowskich. Potem pomogli nam Amerykanie swoją ustawą FATCA. Zaczęli, jedną po drugiej, podpisywać dwustronne umowy z państwami członkowskimi o wymianie informacji podatkowej. To już zmieniło sytuację wokół dyrektywy o oszczędnościach i została ona przyjęta w 2013 roku.