A po związkach choćby potop

Jak nazwać grupę, która uznała, że swoje cele osiągnąć można przez szantażowanie rządu i społeczeństwa? Przez groźby w stylu „znamy wasze adresy", odchodzenie od stołu przygotowanego do dialogu, przez nieliczenie się z jakimikolwiek realiami ekonomicznymi i traktowanie każdego ustępstwa wobec siebie jako słabości pozwalającej coraz bardziej, bez końca, mnożyć pretensje?

Publikacja: 26.01.2015 04:46

Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP

Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP

Foto: Rzeczpospolita

Bez względu na dobro wspólne, na realne możliwości ich spełnienia, na interes kraju? Grupę niezaspokojoną w swoich żądaniach, na końcu których tak naprawdę nie stoi wcale żaden postulat poprawy, a jedynie przejęcie władzy? Grożącą – jeśli tylko nie będzie wysłuchiwana – rewolucyjnym chaosem. Działającą wzorcowo według wskazówek znanego Wodza Rewolucji, twierdzącego, że negocjacje prowadzi się nie po to, by uzyskać kompromis, ale po to, by uwydatnić słabość rywala i go zniszczyć?

Pozostało 82% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację