Podejrzliwych i szukających haczyków bank od razu uspokoił: „uzyskanie kredytu jest wyjątkowo łatwe, także w przypadku osób, które nie korzystały do tej pory z usług Alior Banku. Nie trzeba przynosić zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach – wystarczy wyciąg z konta pokazujący wpływy za ostatnie 6 miesięcy. Z kolei pożyczkę na kwotę do 3 700 zł można otrzymać już na podstawie oświadczenia o dochodach. Co istotne, nie trzeba przy tym spełniać dodatkowych warunków takich jak otwarcie konta czy zakup ubezpieczenia".
Gdyby ktoś potrzebował dodatkowych informacji, bank odsyłał na swoją stronę internetową. A tam można przeczytać, że jeśli pożyczymy trochę ponad 16,6 tys. zł, a spłata zostanie rozłożona na 55 rat, to w sumie oddamy bankowi ponad 24,8 tys. zł. Odsetki będą wynosiły około 2,7 tys. zł, ale całkowity koszt kredytu to aż 8,2 tys. zł. Dlaczego tak dużo? Koszty związane z rozpatrzeniem wniosku klienta (opłata przygotowawcza) bank wyliczył na 5,5 tys. zł. Dla tego przykładu roczna rzeczywista stopa oprocentowania (RRSO) wynosi 20,3 proc.
„Od początku znasz konkretną kwotę, jaką zwracasz do banku. Zero ukrytych kosztów, zbędnych ubezpieczeń, haczyków bądź zaświadczeń. Za każde pożyczone 100 zł płacisz jedynie 20 zł". Tak z kolei swoją mikropożyczkę zachwalał Smart Bank. Też miała być tania – roczne oprocentowanie 6 proc. Klient pożycza 500 zł, oddaje po miesiącu 600 zł. Faktycznie proste, ale... Bank pobiera 7 proc. prowizji za uruchomienie pożyczki, 6,5 proc. za jej obsługę, 6 proc. za ocenę zdolności kredytowej. Przy takich parametrach RRSO wynosi kilkaset procent.
Takie oferty kredytowe są zgodne z prawem. Obowiązuje u nas co prawda ustawa antylichwiarska, ograniczająca oprocentowanie do czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP (obecnie jest to cztery razy 3 proc.), ale nie dotyczy to innych kosztów kredytu, takich jak opłaty, prowizje. Banki chętnie więc korzystają z otwartej furtki. I przepisy antylichwiarskie stają się fikcją.
Oczywiście, nikt nikogo nie zmusza do korzystania z drogich kredytów. Żadnych decyzji nie powinniśmy podejmować po przeczytaniu sloganów reklamowych. Zawsze trzeba sięgnąć po dodatkowe Informacje. I nie wolno wyłączać myślenia.