Im gorzej, tym gorzej

Prezes firmy Work Service twierdzi, na podstawie sondażu opinii, że 1,2 mln Polaków w ciągu roku wyemigruje z Polski.

Publikacja: 19.04.2015 10:01

Piotr Aleksandrowicz

Piotr Aleksandrowicz

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Przynajmniej tak relacjonuje portal wpolityce.pl. „Zwiększyła się liczba zdecydowanych na wyjazd. Rok temu było to 5 proc., a dzisiaj ten odsetek wzrósł do 6,4 proc. Co oznacza, że 1,2 mln zdecydowało, że w przeciągu kolejnych 12 miesięcy wyjedzie z kraju — powiedział Tomasz Hanczarek, prezes Work Service".

Cytat pochodzi z portalu, ale z kolei portal powołuje się na TVN Biznes i świat. Wydało mi się to tak dziwne, że poszukałem oryginalnego raportu. Otóż w komunikacie prasowym Work Service tak radykalnego twierdzenia nie ma. Jest tylko, że „zdecydowanie planują". A w samym raporcie, który jest powieszony na stronie firmy, że tylko „zdecydowanie rozważają".

W efekcie radio Erewań z rozważań zrobiło fakt, nie jest tylko jasne, czy radiem jest TVN, portal wpolityce.pl, czy osobiście prezes Hanczarek. Jak by nie było, łatwo można sprawdzić, że ten 1,2 milion osób, którzy rzekomo w tym roku wyemigrują z Polski, to nieprawda. Wystarczy spojrzeć na dane GUS dotyczące emigracji, by zorientować się, że jej skala będzie znacznie mniejsza. Nadto część „starych" emigrantów wraca, wracają też ci, którzy wyjeżdżają na kilka tygodni czy miesięcy, no po prostu nie da się doliczyć grubo ponad miliona nowych emigrantów w jednym roku.

Nie ma specjalnego znaczenia, kto „podkręcił" informację. Może to zły przykład, ale często mam wrażenie, że opozycja z lewa i prawa, a także znaczna część mediów znajdują perwersyjną przyjemność w pisaniu „im gorzej, tym lepiej", w przekręcaniu i podkręcaniu, w werbalnej agresji. Bardzo często hejterami wobec rzeczywistości są nie internauci z zaburzeniami osobowości, lecz publicyści i politycy specjalizujący się w bijatyce.

Co nie oznacza, że nie ma powodów do niepokoju. Coraz więcej mądrych ludzi z obawą patrzy w przyszłość. FOR Leszka Balcerowicza szykuje specjalny raport i zaznacza, że „kolejne 25 lat nie zapowiada się już tak dobrze. Jeżeli Polska nie zreformuje rynku pracy, systemu podatkowego i finansów publicznych, będzie rozwijać się znacznie wolniej, niż w latach 1989-2014". Aleksander Kwaśniewski mówi o sukcesie minionych 25 lat, a potem dodaje: „czy jesteśmy na etapie, w którym możemy powiedzieć, że będzie na pewno sukces w przyszłości - tu bym miał sporo wątpliwości". Kilka dni temu w Rzeczpospolitej wywiad z Jerzy Hausnerem, który chciałby, by „było zapotrzebowanie na kompetentnych zorientowanych propaństwowo polityków. Dzisiaj jednak potrzebni są głównie sprawni i dyspozycyjni manipulanci. I tacy są awansowani, we wszystkich partiach.". I dalej: „Państwo jest, tylko funkcjonuje w taki sposób, który nie służy rozwojowi. Na tym polega problem, że się degeneruje, staje się coraz bardziej wszechobecne i rozlazłe. Natomiast nie jest funkcjonalne. Jest dysfunkcjonalne dla sfery obywatelskiej i gospodarczej".

Jeżeli Balcerowicz, Kwaśniewski i Hausner są sceptyczni co do przyszłości, to jest to kolejny dowód, że źle się dzieje w państwie polskim. Gorzej to gorzej, a nie lepiej.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne