Salik: Rząd, czyli źródło całego zła

Bez względu, kto jest winny, zawsze winny musi być też rząd. Czy aby na pewno?

Publikacja: 16.06.2015 15:06

Salik: Rząd, czyli źródło całego zła

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

W produkującej helikoptery Black Hawk fabryce w Mielcu rozpoczynają się grupowe zwolnienia. Pracę ma stracić ok. 500 osób. Informacja o redukcji zatrudnienia pojawiła się kilka tygodni po tym, jak rząd ogłosił iż helikoptery dla polskiej armii dostarczy francuski Airbus, a nie Sikorsky Aircraft, do którego należy mielecki zakład.

Mieleccy związkowcy rozczarowani takim werdyktem, zaczęli protestować przeciwko decyzji rządu, obwiniając go o niedbanie o miejsca pracy. Co prawda zwycięski Airbus ogłosił, że zbuduje w Łodzi od zera fabrykę i da pracę ok. 1250 osobom przy montażu i obsłudze helikopterów caracal, a kolejne 2000 znajdzie pracę u rodzimych poddostawców, ale mielecki protest i hasło o niszczeniu przez rząd miejsc pracy w polskich fabrykach łatwo przebiło się do świadomości Polaków.

Nie dziwię się mieleckiemu oburzeniu, ale z punktu widzenia rządu ponad 3 tys. nowych miejsc pracy, to i tak sześć razy więcej niż 500, które znikną. Tym bardziej, że Airbus już zapowiada, iż z chęcią zatrudni część z osób, które stracą pracę w Mielcu. Z Mielca do Łodzi droga daleka, ale takie są realia współczesnego rynku pracy: pracownicy migrują za pracą. I to nie tylko w Polsce. A dokładniej: zwłaszcza nie w Polsce.

Nie minęły dwa tygodnie i okazało się też, że to niekoniecznie brak rządowego kontraktu jest najważniejszą przyczyną zwolnień w Mielcu. Sikorsky Aircraft ma zostać sprzedany. Zwykle w takiej sytuacji sprzedający redukuje koszty, by uczynić spółkę, której się pozbywa, bardziej atrakcyjną dla potencjalnego nabywcy. W USA Sikorsky zwolni ok. 900 osób, a trzeba pamiętać,  że amerykańskiemu koncernowi zawsze bliższa będzie własna koszula i lokalna społeczność, niż ludzie zatrudnieni kilka tysięcy kilometrów dalej.

Niespodziewanie okazuje się, że ani argument o niszczeniu miejsc pracy, ani o tym, że zwolnienia są spowodowane wyborem rządu, nie mają już tak silnych podstaw.

Związkowcy przy tej narracji jednak pozostali. I nic dziwnego – dużo łatwiej się w końcu przebić do masowej świadomości z jednoznacznym przekazem, kto jest winny. Zwłaszcza, że jeśli jest to rząd, który w okresie wyborczym jest wyjątkowo łatwym celem.

W produkującej helikoptery Black Hawk fabryce w Mielcu rozpoczynają się grupowe zwolnienia. Pracę ma stracić ok. 500 osób. Informacja o redukcji zatrudnienia pojawiła się kilka tygodni po tym, jak rząd ogłosił iż helikoptery dla polskiej armii dostarczy francuski Airbus, a nie Sikorsky Aircraft, do którego należy mielecki zakład.

Mieleccy związkowcy rozczarowani takim werdyktem, zaczęli protestować przeciwko decyzji rządu, obwiniając go o niedbanie o miejsca pracy. Co prawda zwycięski Airbus ogłosił, że zbuduje w Łodzi od zera fabrykę i da pracę ok. 1250 osobom przy montażu i obsłudze helikopterów caracal, a kolejne 2000 znajdzie pracę u rodzimych poddostawców, ale mielecki protest i hasło o niszczeniu przez rząd miejsc pracy w polskich fabrykach łatwo przebiło się do świadomości Polaków.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację