Spekulacje poszły w kierunku ICE – Intercontinental Exchange – giełdy amerykańskiej nastawionej głównie na obrót towarowy, która w 2013 roku przejęła Giełdę Nowojorską NYSE Euronext. W 2014 przeprowadzono ofertę publiczną akcji Euronext rozdzielając ICE od giełd europejskich tworzących Euronext.

Ewentualne przejęcie giełdy z udziałem LSE musi nieść oczywiście wiele problemów z zakresu ochrony konkurencji, zgód regulacyjnych itd. Poprzednie planowane wielkie przejęcie NYSE przez Deutsche Boerse nie uzyskało aprobaty Komisji Europejskiej. Z innych powodów nie doszła do skutku fuzja LSE z giełdą kanadyjską TMX.

W świetle problemów, wobec których stanęły giełdy w okresie pokryzysowym wydawało się, że wielkie przejęcia w tym obszarze już nie nastąpią. Problemy giełd mają cechy długoterminowe. To przede wszystkim przejęcie znacznej części rynku przez tańsze platformy obrotu i znaczące zmniejszenie się dochodów z rynku akcji. Nie wszystkie giełdy wyszły zresztą z kryzysu, uzyskując przychody na poziomie przedkryzysowym. Przy nich bieżące problemy takie jak obecnie z Grecją i załamaniem chińskim rynku mają zdecydowanie mniejsze znaczenie.

Giełdy zareagowały na trwałą zmianę na rynku, rozszerzając zakres działalności o inne produkty finansowe lub usługi finansowe, przejmując spółki zajmujące się rozliczaniem transakcji, a także platformy obrotu. Dziś każda duża giełda tworzy własną grupę obejmująca spółki o różnym profilu działalności powiązanym z obrotem instrumentami finansowymi.

Zaistniałe zmiany spowodowały utratę monopolu przez giełdy, czego skutkiem jest to, że inwestor nie zawsze ma możliwość wyboru najtańszej formy wykonania transakcji, z których część, w przypadku tzw. dark pools, pozostaje często poza sferą publicznej informacji. Fuzja, o której piszę, pokazywałaby witalność giełd jak rynków, na których prowadzone są transakcje.