Politycy nie interesują się przyszłością giełd

Stan rynku kapitałowego może budzić niepokój, mimo nuty optymizmu, jaki niesie pewne odbicie WIG20.

Publikacja: 22.07.2015 21:00

Marek Wierzbowski, profesor UW, wiceprzewodniczący Rady Giełdy

Marek Wierzbowski, profesor UW, wiceprzewodniczący Rady Giełdy

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Okres przedwyborczy zwykle nie skłania inwestorów do inwestycji. Cechuje go niepewność co do przyszłych warunków działalności gospodarczej i klimatu inwestycyjnego.

Przy szerokich geograficznie możliwościach inwestycji prowadzi to do unikania rynków będących w okresie transformacji politycznej. Nie można więc oczekiwać w Polsce szybkiej i zasadniczej zmiany.

Co mnie bardziej niepokoi, to wrażenie, że przyszłość polskiego rynku kapitałowego jest obecnie w dużym stopniu poza zainteresowaniem polityków. Nie docenia się roli, jaką rynek kapitałowy odgrywa w finansowaniu małych i średnich przedsiębiorstw (MSP), ani skutków, jakie może mieć dla Polski powstanie w ramach UE planowanej unii rynków kapitałowych.

Co do roli rynku kapitałowego przy zapewnianiu finansowania MSP – mamy własne, i to rozległe, doświadczenia. Do tej grupy należało wiele spółek giełdowych, które pozyskały niezbędny kapitał dzięki ofertom publicznym akcji. Takie spółki jak LPP, Monnari Trade, Wojas i wiele innych odniosły sukces w dużym stopniu dzięki finansowaniu pozyskanym na rynku kapitałowym.

Niektórzy inwestorzy, jak panowie Sołowow czy Czarnecki, niemal programowo wprowadzają swoje spółki na rynek giełdowy.

Poza rynkiem kapitałowym małe i średnie przedsiębiorstwa skazane są na finansowanie kredytem bankowym. Bank zasadniczo nie będzie inwestował w kapitał akcyjny MSP, a szanse pozyskania finansowania ze strony innych podmiotów, jak fundusze private equity, mogą być znikome. Trudno też zakładać realne szanse uplasowania na rynku obligacji przez MSP.

Tymczasem małe i średnie przedsiębiorstwa mają odgrywać istotną rolę w rozwoju gospodarczym. Jeżeli mają się one rozwijać, trzeba im zapewnić możliwości finansowania, najlepiej poprzez rynek kapitałowy.

Dla osiągnięcia tego celu potrzebne jest przyciągniecie kapitałów na ten rynek, a w szczególności znacznych kwot zgromadzonych na rachunkach oszczędnościowych, które w części mogłyby być inwestowane w inny sposób, czy to bezpośrednio, czy też za pośrednictwem instytucji zbiorowego inwestowania.

Małe i średnie firmy mogą budzić przede wszystkim zainteresowanie lokalnych inwestorów, do których docierają poprzez polskich lokalnych pośredników finansowych. Zwiększenie zaangażowania kapitału rodzimego przyciąga też kapitał zagraniczny.

Dla inwestorów finansowych istotną kwestią jest płynność, z czym małe i średnie przedsiębiorstwa często mają kłopot.

Okres przedwyborczy zwykle nie skłania inwestorów do inwestycji. Cechuje go niepewność co do przyszłych warunków działalności gospodarczej i klimatu inwestycyjnego.

Przy szerokich geograficznie możliwościach inwestycji prowadzi to do unikania rynków będących w okresie transformacji politycznej. Nie można więc oczekiwać w Polsce szybkiej i zasadniczej zmiany.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację