Reklama

Zadłużam się, więc jestem

Rząd zapowiedział, że w 2017 roku deficyt budżetowy wzrośnie nam o 60 mld zł. Gdyby zapowiedział, że wzrośnie o 600 mld zł, na większości wyborców też nie zrobiłoby to specjalnego wrażenia.

Aktualizacja: 23.08.2016 22:06 Publikacja: 23.08.2016 21:48

Robert Gwiazdowski

Robert Gwiazdowski

Foto: Fotorzepa, Robert gardziński RG Robert gardziński

Ale nawet niektórzy makroekonomiści uważają, że zadłużanie się rządu to dobra droga do „pobudzenia popytu". Wszystko można bowiem wyprodukować, pod warunkiem że ktoś to kupi. Żeby ludzie kupowali, muszą mieć pieniądze. Żeby mieli pieniądze, muszą mieć pracę. Żeby mieli pracę, muszą być inwestycje. Żeby były inwestycje, państwo musi prowadzić odpowiednią politykę monetarną, fiskalną i gospodarczą. Żeby państwo mogło ją prowadzić, musi mieć pieniądze! A skąd państwo ma pieniądze? Przede wszystkim od podatników. Ale gdy podatki są zbyt wysokie, wyborcy są niezadowoleni. Może też wydrukować. Ale wtedy będzie inflacja i wyborcy też mogą być niezadowoleni. Więc państwo pożycza!

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Biznes celowo gra z kaucjami
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Grawitacji nie ma!
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Zbrojenia? Konkurencja, głupcze
Opinie Ekonomiczne
Henryk Zimakowski: Kiedy LOT odzyska samofinansowanie?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Gospodarka, głupcze. Dwa lata od wyborów z 15 października
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama