Apetyt na inwestycje kurczy się nie tylko w Polsce, ale także na całym globie. Dane Banku Światowego pokazują, że z dekady na dekadę maleje średnia światowa stopa inwestycji, czyli relacja globalnych nakładów inwestycyjnych do globalnego PKB. W latach 70. wynosiła ona średnio 26,4 proc., a w okresie 2011–2014 obniżyła się do 24,0 proc.
Spadek globalnej stopy inwestycji wynosił średnio 0,73 pkt proc. z dekady na dekadę od lat 70. do ostatniego dziesięciolecia. Tylko pozornie spadek ten nie jest duży, bowiem dwa istotne czynniki powinny doprowadzić do jej wzrostu.
Po pierwsze, na arenie międzynarodowej pojawiły się dynamiczne gospodarki wschodzące, których rozwój powinien oznaczać także intensywne procesy inwestycyjne. Po drugie, w ostatnim okresie Organizacja Narodów Zjednoczonych i inne międzynarodowe organizacje gospodarcze zmieniły definicję nakładów inwestycyjnych, rozszerzając ich zakres prowadzący do zwiększenia stopy inwestycji.
Wyjątkowe Chiny i Indie
Tendencja kurczenia się tej stopy jest zjawiskiem, które można dostrzec w większości najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Statystyki ONZ tendencję taką pokazują w trzech częściowo pokrywających się ugrupowaniach krajów: kraje bogate (PKB per capita ponad 12,5 tys. dol.), Unia Europejska i kraje OECD.
Odwrotny trend, czyli zwiększanie stopy inwestycji ma miejsce w krajach o średnim dochodzie, w tym w Chinach, gdzie stopa inwestycji wzrosła z 34,5 proc. w latach 70. do niewiarygodnie wysokiego poziomu 47,1 proc. w czteroleciu 2011–2014.