Czy nasz fiskus oglądał „Ojca chrzestnego”?

Vito Corleone, niezapomniany „don" z „Ojca chrzestnego", składał zwykle tzw. propozycję nie do odrzucenia. Jej zlekceważenie było śmiertelne w skutkach, ale też przyjęcie nie poprawiało zbytnio sytuacji „kontrahenta". Pakowało go bowiem w nowe kłopoty. I patrząc, jak postępuje polska administracja z przedsiębiorcami, mam wrażenie, że ogląda ona „Ojca chrzestnego" na okrągło. Traktując film jako inspirację do nowych metod „gnębienia" rodzimego biznesu.

Aktualizacja: 22.01.2017 20:42 Publikacja: 22.01.2017 20:27

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: materiały prasowe

Takim przykładem może być los firm produkujących komponenty do biopaliw. Wytwarzają one m.in. estry metylowe z pospolitego oleju rzepakowego. Olej ten muszą kupić na rynku, ale polskie tłocznie nie dostarczają go w wystarczających ilościach. No to może kupią w zagranicznych? Nie – bo ustawodawca ograniczył taką możliwość. Złożył jednak „propozycję nie do odrzucenia" – gdy polski producent kupuje olej u pośrednika, to nie ma znaczenia, czy rzepak urósł w Polsce, Bułgarii czy nawet w San Escobar.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Kto zostanie nowym prezydentem? Kto zostanie nowym papieżem? Co się dzieje w USA? Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kraju i ze świata!
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku