Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 07.11.2019 20:21 Publikacja: 07.11.2019 21:00
Foto: Adobe Stock
E-platformy łączące kierowców z pasażerami za pomocą aplikacji w smartfonie miały być flagowym przykładem tzw. sharing economy, czyli gospodarki współdzielenia. Miało być pięknie – jak w utopijnej hybrydzie kapitalizmu z komunizmem, bo choć mamy tu własność, to dzielimy się nią z innymi, ale z korzyścią finansową i dla siebie, i dla operatora.
Dość szybko okazało się, że nawet w tym wydaniu komunistyczny ideał się nie sprawdza: coś, co miało być współdzieleniem, stało się modelem biznesowym dla dyskontowych usług przewozu osób. Powstały całe floty aut „współdzielonych" z kierowcami pracownikami. Na portalach rekrutacyjnych pojawiły się ogłoszenia zachęcające, by zacząć pracę jako kierowca Ubera lub Bolta „bez konieczności prowadzenia własnej działalności gospodarczej", czyli działając w ramach ogłaszającej się firmy, z zarobkami rzędu 3–6 tys. zł.
Negocjowana właśnie umowa Unii z Indiami to strategiczne posunięcie, które może na nowo zakotwiczyć Europę w mul...
W świecie pełnym konfliktów i przemocy, w którym współzależność stała się bronią, a dotychczasowe sojusze trzeba...
Ostatnie działania polskiego rządu na rzecz przemysłu stalowego nie są dalekosiężną, strategiczną odpowiedzią na...
Zamiast z górnikami rząd powinien umówić się z obywatelami na ramy transformacji energetycznej. I pokazać kierun...
Hasło „suwerenność technologiczna” musi w Europie stać się ciałem. I to szybko. Do zagrożeń związanych z potężną...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas