Reklama

Koncerny będą się mogły poskarżyć na cenę leku

Ministerstwo Zdrowia inaczej będzie tworzyło listy refundacyjne. Z korzyścią dla firm farmaceutycznych

Publikacja: 22.02.2008 03:30

W tym tygodniu urzędnicy resortu spotkali się z przedstawicielami firm. Rozmawiali o zmianach, na które koncerny od dawna czekały: nie będzie już list refundacyjnych, czyli zniknie rozporządzenie wyliczające leki, do których państwo dopłaca. Zamiast niego każda firma otrzyma indywidualną decyzję administracyjną – pozytywną lub odmowną. Dowie się z niej, czy NFZ będzie do jej leku dopłacać i ile. Na czym polega różnica? Od rozporządzenia nie ma jak się odwołać, natomiast decyzję administracyjną można zaskarżyć do sądu.

Zmiany sposobu decydowania o dopłatach do leków domagała się od nas Komisja Europejska. Uznała, że nasz system nie jest wystarczająco transparentny. Wytykała nam, że urzędnicy nie muszą uzasadniać swoich decyzji. – Do wprowadzenia podobnych zmian zostały zmuszone swego czasu Finlandia i Austria – mówi Bolesław Piecha z PiS, w poprzednim rządzie odpowiadający za leki. – Te rozwiązania mogą być dla państwa niekorzystne. Jeśli firma będzie mogła zaskarżać do sądu cenę, jaką jej proponuje państwo za lek, to wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na dopłaty mogą wzrosnąć – ostrzega.

Decyzję o dopłacie do leku resort będzie musiał wydać w 30 dni

W tej chwili NFZ wydaje na leki ponad 7 mld rocznie, co siódmą złotówkę z budżetu. Eksperci uspokajają jednak, że nawet po wprowadzeniu nowych zasad system refundacyjny się nie rozsypie: przepisy i tak są dość restrykcyjne. – Mamy najtańsze leki w Europie – mówi Wiesław Latuszek z wydawnictwa Medycyna Praktyczna. Inni dodają: – Firmy nie lubią narażać się urzędnikom. Pozwów przeciw ministerstwu raczej nie będzie wiele.Na pewno niemożliwe będzie jednostronne obniżenie cen leków: w zeszłym roku PiS obniżyło ceny leków zagranicznych o 10 procent. Rząd tłumaczył to wysokim kursem złotówki wobec euro, przedsiębiorcy byli oburzeni. – Z zadowoleniem przyjęliśmy zapowiedź zmian w kierunku większej przejrzystości przepisów. Przedsiębiorcy staną się równoprawnym partnerem dla ministerstwa. O takie podejście Związek Pracodawców zabiega od lat – mówi Paweł Sztwiertnia, dyrektor Infarmy – Związku Pracodawców skupiającego zagranicznych producentów leków innowacyjnych.

Resort zapowiada też inne zmiany. Chce dokładnie określić kryteria, na podstawie których leki są wpisywane na listy, oraz pokazać, od czego zależy wysokość dopłat państwa do leku (list refundacyjnych jest kilka, niektóre leki są refundowane w 100, inne w 50 proc.).

Reklama
Reklama

Gdy zmiany wejdą w życie, ministerstwo będzie musiało przestrzegać 30-dniowego terminu rozpatrzenia wniosku o refundację. Teraz ten wymóg niej jest bardzo często łamany.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

s.szparkowska@rp.pl

W tym tygodniu urzędnicy resortu spotkali się z przedstawicielami firm. Rozmawiali o zmianach, na które koncerny od dawna czekały: nie będzie już list refundacyjnych, czyli zniknie rozporządzenie wyliczające leki, do których państwo dopłaca. Zamiast niego każda firma otrzyma indywidualną decyzję administracyjną – pozytywną lub odmowną. Dowie się z niej, czy NFZ będzie do jej leku dopłacać i ile. Na czym polega różnica? Od rozporządzenia nie ma jak się odwołać, natomiast decyzję administracyjną można zaskarżyć do sądu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Ochrona zdrowia
Konkurs na onkologię z Funduszu Medycznego. Wpłynęło więcej wniosków niż w 2023 r.
Ochrona zdrowia
Priorytety duńskiej prezydencji w zdrowiu. W planach start trilogów w sprawie Aktu o lekach krytycznych
Ochrona zdrowia
Ochrona zdrowia to wspólna sprawa
Ochrona zdrowia
Łukasz Jankowski, NIL: Po 2032 roku będziemy kształcić więcej lekarzy niż potrzeba
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Ochrona zdrowia
Szpital nie powinien zarabiać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama