Opłaty za poród nielegalne

Pobieranie pieniędzy za znieczulenie „na żądanie” przy porodzie i pojedyncze sale jest bezprawne – uznała NIK

Publikacja: 20.07.2010 02:50

Opłaty za poród nielegalne

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

NIK sprawdziła, jak działa system opieki nad matką i noworodkiem. I dopatrzyła się wielu błędów, a nawet łamania przepisów.

Takim bezprawnym działaniem jest pobieranie przez szpitale opłat za świadczenia medyczne od rodzących pacjentek, które mają ubezpieczenie. NIK stwierdziła, że działo się to w ośmiu z 43 skontrolowanych szpitali. Chodzi głównie o pieniądze za znieczulenie przy porodzie wykonane „na życzenie” i lepsze warunki pobytu.

– Izba uznała, że jest to działanie sprzeczne z konstytucją i ustawową zasadą równego dostępu do świadczeń zdrowotnych – mówi „Rz” Jacek Jezierski, prezes NIK.

[srodtytul]Rodzina pracownika nie płaciła[/srodtytul]

Jakie były stawki? Za znieczulenie – od 300 do 660 zł. Najwyższe stawki wyznaczyły: Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, szpitale w Wejherowie i Siemianowicach Śląskich. W Radomiu było taniej, „tylko” 300 zł.

Kontrowersje budził również sposób ustalania tych kwot. W Wejherowie, gdzie w 2009 r. wykonano 64 znieczulenia na życzenie, wielkość opłat – co przyznał ordynator – indywidualnie uzgadniano między pacjentkami a lekarzami z anestezjologii i intensywnej terapii, prowadzącymi indywidualne praktyki lekarskie. W tej sprawie NIK zawiadomiła prokuraturę.

W Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie były wyjątki: pracownik lub jego żona nie płacili za znieczulenie na życzenie. Córka, synowa czy bratowa pracownika – tylko 380 zł. – Zrezygnowaliśmy z takiego podziału – mówi Sławomir Janus, dyrektor Instytutu. Teraz wszyscy płacą tyle samo.

Część szpitali po tym, gdy Izba wytknęła pobieranie opłat, w ogóle się z nich wycofała.

– W tej chwili nie ma w naszym szpitalu znieczulenia na życzenie – dodaje Andrzej Zieleniewski, dyrektor szpitala w Wejherowie.

Ale inni dyrektorzy przekonują, że opłaty są zgodne z prawem. – Zrezygnowaliśmy, ale nie dlatego, że ta opłata jest bezprawna. Jest zgodna z prawem, bo znieczulenie na życzenie nie znajduje się na liście świadczeń gwarantowanych pacjentom ogłaszanych przez ministra zdrowia – mówi „Rz” Grzegorz Gałązka, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach, gdzie jednak nie ma tej procedury. – Po prostu lekarze wymówili umowę na tę usługę.

– Nie możemy odmówić znieczulenia, bo naruszalibyśmy prawa pacjenta – wtóruje mu dyrektor Janus.

Jednak z oceną NIK zgadza się Ministerstwo Zdrowia. – Jakiekolwiek opłaty pobierane w szpitalach od osób ubezpieczonych są bezprawne – podkreśla rzecznik resortu Piotr Olechno. Przyznaje, że szpitale często szukają luk prawnych, np. twierdzą, że kobieta płaci nie za znieczulenie, ale za dodatkową opiekę anestezjologa.

Dochody z opłat – jak wyliczyła NIK – podreperowują kasę szpitali. Specjalistyczny Zespół Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu w 2008 r. dzięki nim wzbogacił się o blisko 400 tys. zł.

Placówki pobierały też opłaty za sale porodowe o tzw. podwyższonym standardzie – wynika z raportu. Za jedynkę z łazienką od 100 do 250 zł za dobę, np. w Kościanie – 200 zł, w Poznaniu – 120 zł (jedynka porodowa – 300 zł). – Te opłaty mają charakter dobrowolny – zaznacza dyrektor szpitala w Wejherowie.

[srodtytul]Brakuje lekarzy[/srodtytul]

NIK alarmuje też, że w szpitalach brakuje neonatologów. Są takie, w których nie ma ani jednego. W Krynicy-Zdroju szukali specjalisty przez cztery lata.

– Wolnego neonatologa w naszej okolicy nie ma, a tym np. z Krakowa nie opłaca się dojeżdżać – przyznaje dr Artur Wójcik, wicedyrektor szpitala w Krynicy. – „Wychowamy” własnego, jesienią nasza pani doktor zrobi specjalizację.

– Neonatolodzy to najbardziej poszukiwani specjaliści na rynku – mówi Dariusz Diks, wicedyrektor szpitala w Skierniewicach. – Dlatego w naszej placówce przy porodzie są lekarze pediatrzy.

Przez brak specjalistów lekarze pełnią dyżury „na wezwanie telefoniczne”. – Neonatologia to dziedzina, w której zarabia się mało i nie ma mowy o praktyce prywatnej – twierdzą lekarze.

Za mało jest też anestezjologów. Tak jest w co piątym skontrolowanym szpitalu.

NIK zwraca również uwagę na braki sprzętu, głównie stanowisk intensywnej terapii noworodków.

Jak Izba ocenia jakość świadczeń na porodówkach? Dobrze. W ciągu półtora roku (do połowy 2009 r.) skargi wpłynęły tylko do 11 ze sprawdzonych szpitali. Było ich 21 (siedem zasadnych).

To niewiele w porównaniu z 64 tys. porodów, jakie odbyły się w tym czasie w tych placówkach.

Porodówki chwalą też ich pacjentki. W ankietach 98 proc. z nich wysoko oceniło kontakty z lekarzami, życzliwość pielęgniarek i położnych. Skarżyły się głównie (trzy czwarte badanych) na jakość posiłków.

[srodtytul]Za męża się należy[/srodtytul]

Czy kobiety, które zapłaciły, mogą żądać zwrotu pieniędzy? – Jeżeli ta wykładnia NIK byłaby zasadna i szpital pobiera opłaty za to, co należy się pacjentowi w ramach ubezpieczenia, to ma obowiązek zwrócić pobrane kwoty jako nienależne – komentuje mec. Dawid Zdebiak, specjalista z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.

A prezes NIK dodaje: – Jedyne opłaty, jakie szpitale mogą pobierać na podstawie obowiązujących przepisów, to koszty dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, sprawowanej przez osobę bliską.

Jezierski wyjaśnia, że mogą żądać, by pacjentka płaciła np. za fartuch dla męża obecnego przy porodzie.

To oznacza, że zgodna z prawem jest dodatkowa opłata za poród rodzinny.

NIK sprawdziła, jak działa system opieki nad matką i noworodkiem. I dopatrzyła się wielu błędów, a nawet łamania przepisów.

Takim bezprawnym działaniem jest pobieranie przez szpitale opłat za świadczenia medyczne od rodzących pacjentek, które mają ubezpieczenie. NIK stwierdziła, że działo się to w ośmiu z 43 skontrolowanych szpitali. Chodzi głównie o pieniądze za znieczulenie przy porodzie wykonane „na życzenie” i lepsze warunki pobytu.

Pozostało 91% artykułu
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia