Bez recepty na sytuację lekową

Pacjenci protestują przeciw ustawie refundacyjnej. Ich zdaniem na zmianach zaoszczędził tylko NFZ

Publikacja: 01.06.2012 22:25

Bez recepty na sytuację lekową

Foto: ROL

Piątkowy protest przed Ministerstwem Zdrowia zorganizował ojciec chłopca chorującego na zapalenie stawów. Jego zdaniem ustawa refundacyjna, która zakłada, że NFZ dopłaca do leków wtedy, gdy są przepisywane zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi (a nie zgodnie z wiedzą medyczną) jest szkodliwa dla chorych. Niektóre powszechne zastosowania leków nie są zapisane w dokumentach rejestracyjnych. Domaga się też szybszego włączania do leczenia nowoczesnych preparatów. Protest, któremu nadał nazwę "Porozumienie  1 czerwca", poparli lekarze.

Ich zdaniem oparcie refundacji na dokumentach rejestracyjnych spowodowało, że lekarze nie przepisują refundowanych leków, a pacjenci płacą więcej:  - Przykładem są antybiotyki. Lekarz, który chciałby je przepisać zgodnie z prawem, musiałby przy każdym zapaleniu gardła zlecać badania laboratoryjne  - tłumaczył "Rz" Konstanty Radziwiłł, członek Naczelnej Rady Lekarskiej. Dlatego lekarze podkreślają, że coraz częściej przepisują antybiotyki na pełnopłatne recepty.

Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że jest inaczej:  - W trakcie najostrzejszego protestu lekarzy w styczniu około 10 proc. recept na refundowane leki było przepisywanych pacjentom bez refundacji  - uspokaja Jakub Szulc, wiceminister zdrowia odpowiadający za leki.

Jak jest naprawdę? Firma badająca rynek farmaceutyczny IMS Health szacuje, że tylko w ciągu roku wydatki NFZ na leki spadną o1,5 mld zł.

Ministerstwo Zdrowia jest przekonane, że NFZ wyda mniej, bo spadły zyski firm farmaceutycznych, aptek i hurtowni.  - Pacjenci za te zmiany nie zapłacili  - przekonuje Szulc. Jego zdaniem pacjenci powoli zmieniają leki dotąd używane na takie, do których jest najwyższa dopłata państwa.  - Na początku roku, gdy wchodziła w życie ustawa refundacyjna, firmy badawcze szacowały, że w ciągu roku pacjenci dopłacą do leków w sumie ponad 300 mln złotych. Ostatnie analizy mówią już o 100 milionach rozłożonych na cały rok - mówi Szulc.

Ostatnie statystyki są jeszcze bardziej optymistyczne:  - Oceniamy, że w ciągu całego roku pacjenci zapłacą za leki 50 mln złotych mniej niż dotychczas  - mówi Michał Pilkiewicz z firmy IMS Health.  - Statystyki są jednak złudne. To, że statystyczny Polak zapłaci za leki refundowane mniej, nie oznacza, że konkretna osoba nie będzie miała wyższego rachunku - zastrzega.

Zdaniem ekspertów są grupy pacjentów, które na zmianie przepisów refundacyjnych wyraźnie straciły.  - Zyskali np. chorzy na nadciśnienie, bo ceny leków przez nich stosowanych wyraźnie spadły. Ale już chorzy na cukrzycę zapłacą więcej: o kilkadziesiąt milionów rocznie więcej za leki, o około 200 mln zł więcej za paski do mierzenia poziomu cukru we krwi - mówi Pilkiewicz.

Więcej za dotychczas używane leki płacą też chorzy na schizofrenię.  - Jeśli będą chcieli zmienić lek na tańszy, muszą to robić w porozumieniu z lekarzem, czasem nawet spędzić kilka tygodni w szpitalu - mówi Pilkiewicz.

Resort zdrowia tłumaczy, że część podwyżek dla pacjentów to efekt zlikwidowania promocji, adresowanych w sposób szczególny do chorych na cukrzycę.

- Nie ma już leków za grosz i zdajemy sobie sprawę z tego, że osoby, które z tych promocji korzystały, są z tego niezadowolone  - mówi Jakub Szulc. - Uważamy jednak, że była to patologia, którą należało zlikwidować.

Innego zdania jest Polskie Towarzystwo Diabetologiczne. "Jesteśmy oburzeni konsekwentnym lekceważeniem przez władze problemów chorych na cukrzycę"  - napisali lekarze w apelu do rządu RP. Domagają się lepszego finansowania, poprawienia dostępu do specjalistów i właśnie do nowoczesnych leków.

Piątkowy protest przed Ministerstwem Zdrowia zorganizował ojciec chłopca chorującego na zapalenie stawów. Jego zdaniem ustawa refundacyjna, która zakłada, że NFZ dopłaca do leków wtedy, gdy są przepisywane zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi (a nie zgodnie z wiedzą medyczną) jest szkodliwa dla chorych. Niektóre powszechne zastosowania leków nie są zapisane w dokumentach rejestracyjnych. Domaga się też szybszego włączania do leczenia nowoczesnych preparatów. Protest, któremu nadał nazwę "Porozumienie  1 czerwca", poparli lekarze.

Ich zdaniem oparcie refundacji na dokumentach rejestracyjnych spowodowało, że lekarze nie przepisują refundowanych leków, a pacjenci płacą więcej:  - Przykładem są antybiotyki. Lekarz, który chciałby je przepisać zgodnie z prawem, musiałby przy każdym zapaleniu gardła zlecać badania laboratoryjne  - tłumaczył "Rz" Konstanty Radziwiłł, członek Naczelnej Rady Lekarskiej. Dlatego lekarze podkreślają, że coraz częściej przepisują antybiotyki na pełnopłatne recepty.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"