Czy przetarg na wybór firmy ratunkowej dla Grodziska Mazowieckiego i okolic został ustawiony? Tak twierdzi przegrana firma, która musiała zwolnić 250 osób. NFZ zarzuty odpiera, a sprawę badają policja i prokuratura.
Pogotowie Ratunkowe Riemer obsługiwało teren Grodziska i okolic od 13 lat. – Liczyliśmy, że nadal będziemy pomagać ludziom z tego terenu. Mamy odpowiedni sprzęt, doskonale znamy teren i mamy konkurencyjne ceny – opowiada Grzegorz Riemer, właściciel firmy. Uważa, że mazowiecki NFZ robił wszystko, by w tegorocznym przetargu zwyciężyła konkurencyjna, zagraniczna firma. Według niego zostały złamane nie tylko procedury konkursowe, ale też zarządzenia szefa NFZ.
W tym roku wyjątkowo czas składania ofert wydłużono z 14 do 21 dni. – Właśnie po upływie dwóch tygodni konkurentom udało się podpisać umowy na wynajem baz – mówią przedstawiciele firmy Riemer. Do tego, ich zdaniem, sprzęt konkurenta nie spełniał wszystkich wymogów. Np. nosze, które znajdują się w karetkach, nie spełniają polskich norm. Podkreślają też, że konkurent nie miał wszczętej procedury pozyskania częstotliwości radiowych, o którą występuje się do UKE poprzez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Mimo to obie firmy dostały od mazowieckiego NFZ dokładnie tyle samo punktów. Zarządzono więc negocjacje cenowe. Według Grzegorza Riemera jego konkurent mógł dostać od urzędników informacje ze szczegółami jego oferty i dzięki temu mógł przedstawić niższą. – Zaproszono nas do siedziby mazowieckiego NFZ w centrum Warszawy. Moja rozmowa z komisją była nagrywana. Myślałem, że kiedy ja rozmawiam z NFZ, to samo robi konkurencja, ale jej przedstawiciel siedział w tym czasie na korytarzu – opowiada Riemer. – Po zakończeniu rozmów protokolantka z nagraniem spotkania wyszła z pokoju. Nikt z komisji jej nie towarzyszył. Nie było jej 20 minut. W tym czasie wiele rzeczy mogło się zdarzyć z posiadanymi przez nią informacjami. Nasza oferta mogła zostać przekazana konkurencji – twierdzi właściciel firmy z Grodziska. Podkreśla on, że w protokołach, które sporządzono z nagrań negocjacji, podano cenę NFZ, która w trakcie rozmów w ogóle nie padła ze strony organizatora przetargu. – To ewidentne poświadczenie nieprawdy – utrzymuje Riemer. Jego firma przegrała przetarg. Zwolniła już 250 osób. To kierowcy, ratownicy medyczni, pielęgniarki i dyspozytorzy. NFZ już podpisał z konkurującą firmą umowę aż na trzy lata.