Ile czasu mija od stwierdzenia przez pediatrę groźnych szmerów w sercu kilkulatka do wizyty u kardiologa dziecięcego? Wydawałoby się, że najwyżej kilka dni. Owszem, jeśli rodzice zdecydują się na wizytę prywatną. Zdani na państwową służbę zdrowia poczekają średnio blisko pół roku.
System nie ma litości nawet w przypadku najmniejszych pacjentów. Czteromiesięczne niemowlę z dusznością i zaburzonym odruchem ssania, chudnące z powodu niepobierania dostatecznej ilości pokarmu, na wizytę do kardiologa musiało czekać 1,7 miesiąca – wynika z najnowszych danych za październik i listopad fundacji Watch Health Care, która od 2010 r. bada dostępność świadczeń w polskiej służbie zdrowia.
13,2 miesiąca średnio trzeba czekać w Polsce na wizytę u ortopedy i traumatologa
Na gwarantowane świadczenie, a więc wizytę u specjalisty bądź zabiegi refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, średnio czeka się w Polsce 2,7 miesiąca, a w przypadku dzieci – 3,2 miesiąca, czyli około 13 tygodni. Średnią zawyża stomatologia z dziewięciomiesięczną kolejką do ortodonty i dwuipółletnią kolejką do założenia aparatu ortodontycznego oraz rekordzistka – ortopedia i traumatologia – ze średnią oczekiwania 13,2 miesiąca (dwa miesiące więcej niż jeszcze w czerwcu i lipcu tego roku). WHC opiera badania na rzeczywistym czasie oczekiwania w losowo wybranych lecznicach w Polsce. Pracownicy fundacji dzwonią do nich jako pacjenci i próbują się zapisać na zabieg lub wizytę.
– Jeśli niektóre procedury są odroczone, to prowadzą do nieodwracalnych zmian, szczególnie u dzieci – mówi „Rz" doktor Krzysztof Łanda, prezes fundacji.