Krótko ostrzyżona blondynka w czarnych okularach układa usta w charakterystyczny dzióbek, trzymając w dłoni butelkę wypełnioną słomkowym napojem – tak wygląda reklama cydru jednej z marek. W listopadzie zamieścił ją tygodnik „Wprost". Gdy ujrzał ją wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki, zawiadomił prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. – Dostałem już odpowiedź, że przekazał sprawę do odpowiedniej prokuratury – mówi Radziewicz-Winnicki.
Czytaj także: Bąbelki o smaku jabłka
Czytaj także: Czy tak ratować sadowników? Cydr dzieli rząd
W sprawie około dziesięciu innych reklam cydru organy ścigania zawiadomiła podlegająca resortowi zdrowia Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Zdaniem ministerstwa media łamią prawo. Działania resortu krytykuje PSL walczący o interesy polskich sadowników.
Reklamy cydru pojawiły się w mediach wraz z nastaniem mody na ten mało znany dotąd w Polsce trunek. Karierę zaczął robić w lipcu po nałożeniu przez Rosję embarga na polskie jabłka. W ramach akcji „Jedz jabłka na złość Putinowi" internauci wrzucali do serwisów społecznościowych zdjęcia z konsumpcji nie tylko owoców, ale również cydru.