Negacjoniści też chorują na COVID-19

Z powodu dużej liczby zakażeń rząd może ogłosić obostrzenia. Tymczasem rzekomo nieistniejąca pandemia dopadła kolejnego antyszczepionkowca.

Aktualizacja: 03.01.2022 22:27 Publikacja: 03.01.2022 19:06

W poniedziałek resort zdrowia poinformował o ponad 6 tys. nowych przypadków Covid-19

W poniedziałek resort zdrowia poinformował o ponad 6 tys. nowych przypadków Covid-19

Foto: PAP, Leszek Szymański

W ubiegłym tygodniu na antenę wRealu24, najpopularniejszego kanału w skrajnie prawicowym internecie, wrócił po nieobecności Piotr Szlachtowicz, jeden z prowadzących. Wyjaśnił, że nie było go na wizji, bo leczył się w szpitalu. – Żeby nie było wątpliwości, oczywiście w karcie wypisowej wpisano, że miałem covid – powiedział. Ta deklaracja mogła zaskoczyć. Dotąd dziennikarz twierdził, że pandemia nie istnieje.

Popularny autor

Zanim trafił do szpitala, prowadził promocję swojej książki „Pandemia cenzury". Na spotkaniach występował z Grzegorzem Płaczkiem, profesjonalnym fotografem ślubnym, znanym też jako Greg Moment, który od wybuchu pandemii jest obok Szlachtowicza jednym z jej głównych sceptyków i też napisał książkę na jej temat.

– Dwa tygodnie mi zajęło, starej dziennikarskiej roboty, żeby stwierdzić, że nie ma pandemii. Nigdy jej nie było – przekonywał w połowie listopada Szlachtowicz na spotkaniu z czytelnikami w Ostrołęce. W nagraniach, które można odnaleźć w internecie, mówi, że wirus wywołujący Covid-19 oczywiście istnieje, jednak nie jest tak groźny, jak się oficjalnie podaje. – Jak się patrzy na prawdziwe liczby, to nie mamy do czynienia z żadną pandemią, mamy do czynienia z pandemią zgonów nadmiarowych w wyniku błędów niestety naszego rządu – mówił w czerwcu w wywiadzie dla Mediów Narodowych.

Czytaj więcej

Walka z COVID-19. Małżeńskie spory o szczepienie dzieci

Jak to się stało, że nieistniejąca pandemia dopadła Szlachtowicza? W nagraniu dla wRealu24 wyjaśnił, że mimo rozpoznania w karcie wypisowej nie chorował wcale na Covid-19. – Przez te pół roku ciężkiej harówy organizm się osłabił i zapadłem na zapalenie płuc – zarzekał się. Dodał, że leczył się domowymi metodami, jednak ponad 80 proc. płuc było zajętych i miał saturację poniżej 70 proc., więc pojechał do szpitala.

Możliwe obostrzenia

W poniedziałek resort zdrowia poinformował o 6422 nowych przypadkach Covid-19. To mniej niż w ostatnich kilku dniach, jednak więcej niż w poprzedni poniedziałek. W RMF FM minister Adam Niedzielski wyjaśnił, że już trzeci dzień z rzędu obserwowane są przyrosty. – Jeśli trend wzrostu się utrzyma, w środę lub w piątek mogą zapaść decyzje o wprowadzeniu kolejnych restrykcji – zapowiedział. Dodał, że mogą dotyczyć one m.in. szkół i galerii handlowych.

A w czasie obecnej fali problemy ze zdrowiem ma wyjątkowo wiele osób wątpiących w pandemię. Szlachtowicz jest niejedynym przykładem.

Czytaj więcej

Nie jeden a dwa pozytywne testy Kurskiego. W izolacji zamiast 10 dni był 40 godzin

Inny to Stanisław Michalkiewicz, autor książek „Protokoły mędrców Kovida" i „Zaraza plus". W tej drugiej pisze: „Jak długo będzie trwała pandemia? Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująco prosta: tak długo, jak będzie potrzeba. Bo pandemia realizuje cele, które bez niej nie mogą zostać zrealizowane. Więc będzie trwała, aż zostaną zrealizowane".

Zdania nie zmienił

Wątpiący w pandemię publicysta w Boże Narodzenie trafił na oddział zakaźny. Poinformował czytelników, że powodem hospitalizacji był Covid-19, jednak poglądów nie zmienił. „Znajduję plus dodatni w tym, że oto osobiście wziąłem udział w przedsięwzięciu zakrojonym na skalę globalną" – napisał po wyjściu ze szpitala.

Innym hospitalizowanym krytykiem obostrzeń jest popularny w Zakopanem Gerard Wolski. Gdy w grudniu trafił do szpitala w ciężkim stanie, media przedstawiały go jako skruszonego antyszczepionkowca. Po wyjściu zorganizował jednak konferencję, na której powiedział, że „większość informacji w mediach to były fake newsy". Dodał, że nie zamierza się zaszczepić, bo „te preparaty są groźne", a w szpitalu na oddziale covidowym wylądował, „ale z powodu obustronnego zapalenia płuc".

Jego wypowiedzi nie były jednak spójne. Rzekomo chory na zapalenie płuc Wolski przyznał się do przyjmowania amantadyny, uznawanej przez przeciwników pandemii za superskuteczny lek na Covid-19.

Do brania amantadyny przyznał się też Szlachtowicz. Czyli jednak chorował na Covid-19? Z jego wypowiedzi wynika, że prawda może być dużo bardziej złożona. – Znajomy lekarz, bardzo duży fachowiec, powiedział mi, a co, jeśli to był test ujemnie dodatni albo dodatnio ujemny? Tego nie wiemy – podsumował.

W ubiegłym tygodniu na antenę wRealu24, najpopularniejszego kanału w skrajnie prawicowym internecie, wrócił po nieobecności Piotr Szlachtowicz, jeden z prowadzących. Wyjaśnił, że nie było go na wizji, bo leczył się w szpitalu. – Żeby nie było wątpliwości, oczywiście w karcie wypisowej wpisano, że miałem covid – powiedział. Ta deklaracja mogła zaskoczyć. Dotąd dziennikarz twierdził, że pandemia nie istnieje.

Popularny autor

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia