W ziołowych preparatach na potencję Intim X i Intim Y naukowcy z Narodowego Instytutu Leków wykryli substancje lecznicze. Są to suplementy diety, rejestrowane tak jak żywność, a więc żadnych farmaceutyków w nich być nie może.
[srodtytul]Nie chcieli się truć chemią[/srodtytul]
W Intim X znaleziono trzy pochodne sildenafilu – środka, który znajduje się w viagrze. W Intim Y była flibanseryna. To lek, który nie przeszedł jeszcze badań klinicznych. Preparat jest testowany jako „viagra dla kobiet”. – Po raz pierwszy spotykam się z fałszowaniem substancji, która nie przeszła jeszcze badań klinicznych – mówi prof. Zbigniew Fijałek, dyrektor Narodowego Instytutu Leków.
Dodaje, że zanieczyszczenie suplementów substancjami leczniczymi zdarza się w Polsce po raz kolejny. Nie dalej niż miesiąc temu Instytut wykrył sildenafil, tadalafil i ich pochodne w czterech suplementach diety. „Rzeczpospolita” opisała tę sprawę jako pierwsza.
Silne leki na potencję, przepisywane na receptę i po konsultacji z lekarzem, w aptekach były dostępne jako łagodne, ziołowe środki. – Sildenafil czy tadalafil mogą wchodzić w interakcje z innymi lekami. U osoby chorej na serce mogą spowodować gwałtowny spadek ciśnienia kończący się nawet zgonem – wyliczał wtedy zagrożenia prof. Paweł Januszewicz z Narodowego Instytutu Leków.