Recepty na leki refundowane: lekarze i pacjenci nadal mają problemy

Lekarze obawiają się kar za niewłaściwie wypisane recepty. Dlatego częściej niż przedtem przepisują lek na 100 proc. odpłatności - uważa Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy

Publikacja: 11.04.2012 08:56

Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy

Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy

Foto: Fotorzepa, Marcin Zubrzycki Marcin Zubrzycki

Rz: Jak lekarze odnajdują się w nowej rzeczywistości prawnej, spowodowanej ustawą refundacyjną i rozporządzeniem o receptach?

Krzysztof Bukiel:

Obawiam się, że wielu lekarzy nie ma świadomości, jakie obowiązki na nich ciążą i z jakimi to się wiąże trudnościami. Słyszałem na przykład od pediatry, że wypisując refundowane antybiotyki, kieruje się on – jak dotychczas –wiedzą medyczną, a nie analizą, dla jakich wskazań producent zarejestrował lek. Bo refundacja przysługuje teraz tylko wtedy, gdy producent wskazał, że jest on odpowiedni do leczenia schorzenia, na które cierpi pacjent. Domniemywam więc, że ten pediatra wypisał wielokrotnie lek „na zniżkę" niezgodnie z obowiązującymi przepisami. W przyszłości, gdy przyjdzie kontrola z NFZ, może zostać ukarany kwotą równą refundacji tych antybiotyków, niezależnie od tego, że pomogły one chorym i zostały przepisane osobom uprawnionym.

Czyżby medycy byli nieświadomi zmian, jakie zaszły z początkiem 2012 r., i nowych wzorów recept?

Wielu zdaje sobie sprawę,  jakie są zagrożenia. W związku z tym, że przepisy stały się skomplikowane i niejasne, przepisują  częściej niż przedtem lek na 100 proc. odpłatności. Sądzę, że o to chodziło projektodawcom obecnych regulacji. Chcieli tak utrudnić wypisywanie recept refundowanych i tak nastraszyć karami za najdrobniejsze błędy, aby  zniechęcić do wypisywania leków „na zniżkę". Także wielu aptekarzy jest zdezorientowanych nowymi przepisami. Odsyłają pacjentów, obawiając się kar, gdy poprawią coś na recepcie. Odsyłają też, gdy lek przepisany jest przy użyciu nazwy międzynarodowej.

Przecież Ministerstwo Zdrowia poinformowało na stronie internetowej, że pisanie nazw łacińskich leków na receptach jest możliwe.

Nazwy międzynarodowe są teoretycznie dopuszczalne, ale w praktyce inne przepisy je uniemożliwiają. Sprzeczność polega na tym, że nie  wiadomo, jak dopasować poziom refundacji danego preparatu do choroby, na którą lek był wypisany. Lekarze zmuszeni są zatem wskazywać  konkretne produkty handlowe konkretnych producentów. To jak zaproszenie do korupcji. Ciekawe, czy minister zdrowia ma tego świadomość. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy złożył wniosek do CBA, aby sprawdził te przepisy pod kątem ich  korupcjogenności.

Organizacje lekarskie zamierzają podjąć w kwietniu akcję mającą na celu wykreślenie kar z umów zawieranych z NFZ. Czy to oznacza, że protesty z przełomu roku nie przyniosły zamierzonych efektów?

W wyniku protestów z przełomu roku jeden postulat lekarzy został spełniony. Posłowie znowelizowali ustawę refundacyjną i wykreślili z niej przepisy o karaniu wszystkich lekarzy przez NFZ karą równą kwocie tzw. nienależnej refundacji, gdy lek refundowany został wypisany osobie nieuprawnionej lub w nieuzasadnionym przypadku.

O co więc chodzi z kwietniową akcją, skoro podstawa do karania z ustawy refundacyjnej zniknęła?

Niestety kary w tych samych przypadkach nadal obowiązują. Dotyczą one jednak tylko tych lekarzy, którzy są świadczeniodawcami, czyli podmiotami, które mają podpisane umowy z NFZ na udzielanie świadczeń zdrowotnych. Kary te znalazły się w umowach na podstawie przepisów rozporządzenia ministra zdrowia z 2008 r. o ogólnych warunkach umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych. W naszej ocenie, potwierdzonej opiniami znanych konstytucjonalistów i rzecznika praw obywatelskich, minister zdrowia, umieszczając zapisy o tych karach umownych w swoim rozporządzeniu, przekroczył ustawowe upoważnienie.

Jak lekarze zamierzają się temu przeciwstawić?

Naczelna Rada Lekarska już złożyła wniosek w tej sprawie do TK. Wcześniej jednak OZZL i największa organizacja świadczeniodawców „Porozumienie Zielonogórskie" wraz z samorządem lekarskim wzywa świadczeniodawców, aby wystąpili masowo 26 kwietnia do NFZ z wnioskami o wykreślenie dotychczasowych zapisów o karach z powodu ich bezprawności.

Ale prezes NFZ wcale nie musi zastosować się do tych wniosków.

Nie chce mi się wierzyć, aby w świetle opinii prawnej konstytucjonalistów, negatywnie odpowiedział na taki wniosek i zlekceważył prawo.

Rz: Jak lekarze odnajdują się w nowej rzeczywistości prawnej, spowodowanej ustawą refundacyjną i rozporządzeniem o receptach?

Krzysztof Bukiel:

Pozostało 97% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów