Reklama

Szpitale po kontrolach ZUS rezygnują z umów-zleceń z lekarzami

Szpitale po kontrolach ZUS rezygnują z umów-zleceń. Zatrudniają lekarzy na umowy o pracę albo kontrakty.

Publikacja: 04.09.2014 09:15

Szpitale po kontrolach ZUS rezygnują z umów-zleceń z lekarzami

Foto: www.sxc.hu

Znakomita większość spośród 800 szpitali działających w Polsce ma kłopot z obsadzeniem nocnych dyżurów. Po ostatnich kontrolach ZUS oraz wyrokach Sądu Najwyższego wiele lecznic musiało bowiem zrezygnować z zatrudniania lekarzy na umowy-zlecenia. Zwykle bowiem do godziny 14 pracowali na etat, a po – na zlecenie.

– Okazało się, że jedyną bezpieczną formą pracy w szpitalu jest etat – mówi Łukasz Prasołek, asystent sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego

Są już placówki, w których lekarze i w dzień, i w nocy pracują na umowę o pracę, co jednak kosztuje.

Równoważny system czasu pracy wprowadził Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Barlickiego w Łodzi. – To jest kosztowne rozwiązanie, bo muszę zatrudnić więcej pracowników. Mam 400 lekarzy, którzy jednak nie mogą pracować więcej niż 37 godzin tygodniowo. To pozwala np. przez dwa tygodnie wypracować cały etat – opowiada Piotr Kuna, dyrektor szpitala. Zgodnie bowiem z ustawą o działalności leczniczej medyk nie powinien pracować więcej niż siedem godzin i 35 minut na dobę. Ewentualnie może podpisać klauzulę opt-out, pozwalającą przebywać w pracy do 72 godzin tygodniowo.

Ponadto do każdej godziny w nocy pracodawca musi dopłacić 20 proc. stawki godzinowej wynikającej z minimalnego wynagrodzenia za pracę.

Reklama
Reklama

Dochodzi jeszcze inny problem. – Często dyrekcja nie może wprowadzić równoważnego czasu pracy, bo napotyka opór medyków. Zmiany mogą wypadać i w dzień, i w nocy, a oni chcą przyjmować pacjentów w stałych godzinach w prywatnych gabinetach – uważa Prasołek.

Pozostaje jeszcze kontrakt na wszystkie godziny pracy, czyli umowa z lekarzem, który prowadzi działalność gospodarczą. – Ani ZUS, ani Inspekcja Pracy nie powinny go zakwestionować, bo mamy swobodę działalności gospodarczej – tłumaczy Katarzyna Przyborowska, radca prawny.

Korzysta z tego np. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu. Zawarł kontrakty z 450 lekarzami, którzy biorą 24-godzinne dyżury. Nie musi im dzięki temu płacić inaczej za porę nocną, a stawki za godzinę każdej pracy wynoszą 60–70 zł.

Pracę na etat oraz na zlecenie, umowę o dzieło czy kontrakt ZUS uznał za obchodzenie prawa. Wskazał, że ta sama osoba nie może pracować w tej samej placówce na dwie umowy i od jednej nie odprowadzać składek. Nałożył więc na lecznice obowiązek zapłaty składek. Wiosną 2014 r. Sąd Najwyższy przyznał płatnikowi rację (m.in. w wyrokach sygn. II UK 447/13, II UK 464/13 i II UK 482/13). Lekarze wymyślili więc inne rozwiązanie. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie założyli zewnętrzną spółkę, której pracowników szpital wynajmował tylko na dyżury. To rozwiązanie też okazało się nielegalne. Zakwestionował je w sierpniu wojewoda śląski.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

Maciej ?Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Najbezpieczniejszą formą pracy  dla lekarza jest etat. Szpital powinien zatrudniać medyków na umowę o pracę w wymiarze maksymalnym 48 godzin tygodniowo. Inną możliwością jest kontrakt, czyli podpisanie umowy cywilnoprawnej na świadczenie usług w   normalnych godzinach pracy  i na dyżurach. Niedopuszczalne jest  jednak, aby lekarz pracował w tym samym szpitalu w dzień na etacie, a w nocy na kontrakcie. Może mieć, owszem, dwie różne formy zatrudnienia, jeśli pracuje dla dwóch szpitali.

Znakomita większość spośród 800 szpitali działających w Polsce ma kłopot z obsadzeniem nocnych dyżurów. Po ostatnich kontrolach ZUS oraz wyrokach Sądu Najwyższego wiele lecznic musiało bowiem zrezygnować z zatrudniania lekarzy na umowy-zlecenia. Zwykle bowiem do godziny 14 pracowali na etat, a po – na zlecenie.

– Okazało się, że jedyną bezpieczną formą pracy w szpitalu jest etat – mówi Łukasz Prasołek, asystent sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama