Czas pracy lekarzy z dyżurów można wliczać do podstawowego wymiaru czasu pracy, jaki wynika z umowy o pracę. Tak wynika z wtorkowego postanowienia Sądu Najwyższego. W sprawie, którą rozpatrywał, chodziło o dwie lekarki pracujące w Szpitalu Specjalistycznym im. Kopernika w Łodzi. Są zatrudnione na stanowisku anestezjologa – starszego asystenta.
Na podstawie umowy o pracę każda z nich ma do wypracowania w miesiącu 38 godzin, czyli siedem godzin i 35 minut na dobę. Czas pracy pracowników medycznych, zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, jest krótszy niż przewidziany przez kodeks pracy.
Oprócz podstawowego czasu pracy, który lekarki powinny wypracować w dzień, biorą też dyżury. Te zaczynają się od godziny 15.35 i trwają do ósmej rano następnego dnia. W weekendy wynoszą zaś 24 godziny. Po każdym dyżurze szpital ma obowiązek udzielić lekarzom 11 godzin odpoczynku.
Właśnie ten obowiązkowy odpoczynek powoduje, że lekarze niejednokrotnie nie mają kiedy wyrobić podstawowego czasu pracy. Szpital im. Kopernika – tak jak inne lecznice – dolicza im do podstawowego wymiaru czasu pracy godziny z dyżurów.
W rezultacie lekarki traciły na tym finansowo, bo godziny za dyżury są lepiej płatne – 150 proc. podstawowej stawki. Tym samym szpital nie płacił im jednocześnie dodatków za ten odjęty czas.