Prawdopodobnie już jutro zapadnie decyzja o wprowadzeniu do użytku w Internecie nazw zawierających znaki z innego alfabetu niż łaciński. Dzięki tym zmianom łatwiejszy dostęp do zawartości sieci zdobędą osoby posługujące się alfabetami używanymi m.in. w Azji i na Bliskim Wschodzie.
[wyimek]1,6 mld ludzi korzysta z Internetu. Połowa nie używa alfabetu łacińskiego[/wyimek]
– Spośród 1,6 miliarda ludzi korzystających obecnie z Internetu na świecie ponad połowa używa zapisu innego niż łaciński – mówił Rod Beckstrom, szef ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers) – organizacji zarządzającej nazwami sieciowymi. W Seulu trwa właśnie spotkanie ICANN, na którym ma zapaść decyzja o rozszerzeniu znaków używanych do zapisu nazw w sieci.
– Ta zmiana jest zatem konieczna nie tylko dla połowy dzisiejszych użytkowników Internetu, ale niezbędna dla dalszego jego rozwoju, bo w przyszłości użytkowników nieposługujących się alfabetem łacińskim będzie przybywać – mówił Beckstrom. – W Seulu zamierzamy dokonać kolejnego kroku na drodze do uczynienia Internetu bardziej międzynarodowym. W końcu ludzie ze wszystkich zakątków planety będą mogli korzystać z sieci we własnym języku.
Próby wprowadzenia międzynarodowych nazw domen internetowych (w skrócie IDN) rozpoczęły się już w 1996 roku. Dopiero dziesięć lat później ICANN uznał, że wprowadzenie nowych języków w nazwach domen jest niezbędne. – To fantastycznie skomplikowana kwestia techniczna – tłumaczył Peter Dengate Thrush z ICANN. – Ale jesteśmy pewni, że zadziała, bo testowaliśmy to przez kilka lat.