Mają nadzieję, że podpatrywanie budowy tej rośliny umożliwi zmniejszenie zużycia paliwa przez statki mniej więcej o 10 proc. A to oznacza, że światowe zużycie oleju napędowego zmaleje o jeden proc.

„Salvinia molesta" znana jest tym, którzy mają domowe akwaria czy ogrodowe oczka wodne. Odznacza się cechą niezwykłą jak na roślinę wodną: Woda nie trzyma się jej liści. Po zanurzeniu jej do wody, i po wyjęciu, płyn ześlizguje się z liści, roślina praktycznie od razu jest sucha. A raczej, w ogóle się nie zamoczyła. Dzieje się tak dlatego, że w zetknięciu z wodą jej liście pokrywają się bardzo cienką warstewką powietrza. Dzięki niej liście nie stykają się z wodą przez wiele tygodni. Właśnie tę cechę zamierzają wykorzystać konstruktorzy statków i jachtów motorowych, aby zmniejszyć zjawisko tarcia między wodą a powierzchnią kadłuba.

Taką cechę roślin czy materiałów nazywaną superhydrofobią (superwodowstrętem) wykorzystuje bionika, dziedzina naśladująca rozwiązania techniczne, mechaniczne, inżynierskie zaobserwowane w naturze. Z superhydrofobii już korzysta się tworząc materiały, z których szyte są stroje kąpielowe, ubrania przeciwdeszczowe, farby szybkoschnące. Teraz przyszła pora na kadłuby jednostek pływających. Konstruktorzy myślą od dawna o stworzeniu superhydrofobicznych kadłubów, ale dotychczasowe próby nie należały do udanych. Warstwa powietrza pokrywająca kadłub była niestała, znikała po kilku godzinach.

Naukowcy z niemieckich uniwersytetów w Bonn, Karlsruhe i Rostoku zbadali, w jaki sposób „Salvinia molesta" utrzymuje na liściach warstewkę powietrza tygodniami. Okazało się, że powierzchnię liścia pokrywają maleńkie naczynia włosowate, rozmieszczone tak gęsto, że woda nie mieści się między nimi. Z drugiej strony, pęcherzyki powietrza jakie dostaną się między nie, nie mogą się stamtąd wydostać. W ten sposób powierzchnia praktycznie na trwałe zabezpieczona jest przed wodą.