Archipelagi Noego

Wkraczamy w epokę wody: ludzkie siedziby przeniosą się na ocean, powstaną na nim pływające miasta

Publikacja: 24.12.2012 14:00

Dzielnica pływająca na Atlantyku może powiększyć Boston

Dzielnica pływająca na Atlantyku może powiększyć Boston

Foto: Rzeczpospolita

Władze Tuvalu – państewka na Pacyfiku – zwróciły się oficjalnie do Nowej Zelandii o przyjęcie całej ludności, ponieważ państwo niknie w falach oceanu. Z zapytaniem o taką możliwość zwróciły się do Australii władze pacyficznych państewek Kiribati i Vanuatu.

Nakręcony w 1995 r. film „Wodny świat" (z Kevinem Kostnerem) ukazuje wizję przyszłości, Ziemię w roku 2500,  gdy   po stopnieniu lodów podbiegunowych powierzchnię całej planety pokrywa ocean. Ta wizja science fiction zaczyna się spełniać.  Symulacje komputerowe przeprowadzone przez naukowców w ramach Międzyrządowej Grupy Ekspertów Ewolucji Klimatu (GIEC) wskazują, że do końca tego stulecia poziom mórz może wzrosnąć o 90 cm, co spowoduje utratę 6 proc. powierzchni Holandii, 17,5 proc. Bangladeszu, 80 proc. atolu Majuro (Oceania).

Ubiegłoroczny raport  ekspertów Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju ostrzega, że jeśli globalne ocieplenie i wzrost poziomu mórz będą postępowały w dotychczasowym tempie,  Bangkok, stolica Tajlandii, pogrąży się w falach około 2050 roku. Z kolei biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców alarmuje, że skutkiem rosnącego poziomu wód będzie to, iż do końca stulecia 250 mln ludzi straci grunt pod nogami.

Za ciasno

Co można przeciwstawić temu klimatycznemu koszmarowi? Wizję pływających miast.

Idea nie jest nowa, choć początkowo była odpowiedzią na problem przeludnienia niektórych obszarów. W 1960 roku architekt wizjoner Buckminster Fuller zaproponował konstruowanie czworościennych pływających miast ze sztucznymi lagunami i ulokowanie ich w Zatoce Tokijskiej. Przewidywał łączenie tych miast ze sobą lub z lądem pomostami.

Pływające miasto, które wchłonęłoby nadmiar ludności, proponował Norman Nixon. Jego Freedom Ship miał być lotniskowcem długości 1400 m,  wystającym 100 m ponad wodę, ze szkołami, parkami, sklepami, boiskami. Helikoptery i promy zapewniałyby komunikację z lądem, w pobliżu którego znalazłby się ten obiekt.

Oceanic-Creation to pomysł rodem ze Szwecji – kilkunastopiętrowe pływające obiekty cumowane w wielu miejscach na morzach; byłyby to fabryki, obiekty mieszkalne, kasyna.

Odpowiedzią amerykańskiego architekta Kevina Schopfera na brak terenów dla rozwijających się gigantycznych metropolii jest projekt pływającej dzielnicy Bostonu na Atlantyku. Mogłaby pomieścić 15 tys. osób, zapewniając im wygody typowe dla wielkiego, zamożnego miasta – centrum handlowe, kino, teatr, muzeum, tereny sportowe, a nawet ratusz. Projekt nazwał Boston Arcology, nawiązując do arkologii,  połączenia architektury z ekologią.

Wizję miasta także dryfującego po oceanie – po Pacyfiku – stworzyli projektanci z japońskiej firmy Shimizu zajmującej się rozwojem zielonych technologii. Dryfujące miasto nie emitowałoby w ogóle dwutlenku węgla. Jeden kilometr kwadratowy takiego miasta mogłoby zamieszkiwać 50 tys. ludzi. Każda jednostka byłaby zdolna do samodzielnego dryfowania po Pacyfiku. Byłaby możliwość łączenia poszczególnych jednostek w kompleksy odpowiadające kilkusettysięcznym miastom. Podstawowym elementem pływającej jednostki byłaby wieża wysokości kilometra mieszcząca mieszkania, biura, sklepy, zakłady usługowe, sale widowiskowe, boiska itp. Wokół wieży rozciągałyby się  tereny hodowlane i uprawne zapewniające pożywienie dobrej jakości. Na obrzeżach wyspy funkcjonowałyby farmy hodujące ryby i skorupiaki.

Podstawowym materiałem konstrukcyjnym byłyby stopy metali odporne na korozję. Pływające miasto zużywałoby o 40 proc. energii mniej od miasta podobnej wielkości na lądzie. Odporne na gigantyczne fale i cyklony, dryfowałoby w strefie równikowej, gdzie klimat jest najbardziej stabilny.

Łodyga nenufara

Jednak teraz pojawiają się projekty pływających osiedli inspirowane nie problemem przeludnienia, ale właśnie klimatycznego koszmaru.

Belgijski architekt Vincent Callebaut proponuje konstruowanie miast przeznaczonych dla  50 tys. mieszkańców. Dryfowałyby po oceanie popychane wiatrem i falami. Nazwał swój projekt Floating Ecopolis for Climate Refugees, a nieoficjalnie – Lilypad  (nenufar amazoński).  Jest to „unosząca się, ekopolityczna wyspa dla uchodźców klimatycznych".  Liściowa struktura miasta byłaby wykonana z włókna poliestrowego i dwutlenku tytanu. Jego struktura pozwalałaby na pochłanianie zanieczyszczeń z atmosfery i wody. Zachodziłaby w niej fotosynteza, dzięki czemu byłby uwalniany tlen, odświeżający powietrze.

Pływające miasta byłyby zbudowane na planie koła. W środku znajdowałaby się laguna zaopatrująca miasto w słodką wodę – trafiałyby do niej opady atmosferyczne oraz oczyszczone ścieki. Miasto miałoby trzy porty i trzy „góry", w których znalazłyby biura, sklepy, lokale mieszkalne, wiszące ogrody, tereny sportowe itp. Miasto wytwarzałoby więcej energii niż byłoby w stanie zużytkować, bez emitowania dwutlenku węgla. Energia pochodziłaby ze źródeł odnawialnych – wiatru, fal i z rozkładającej się materii organicznej. Żywności dostarczałyby poletka uprawne i akwaria do hodowania ryb i owoców morza.

Bangkok leży na terenach podmokłych, nad rzeką Menam, 40 km od jej ujścia do Zatoki Tajlandzkiej. Otaczające je wody są zanieczyszczone przez przemysłową hodowlę krewetek. Miasto liczy ponad 10 mln mieszkańców. Co roku powodzie powodują osunięcia ziemi wraz z budynkami. Takie położenie sprawia, że wzrost poziomu oceanu jest dla Bangkoku wyrokiem, czeka go zagłada.

W tej sytuacji tajlandzcy architekci Ponlawat Buasri i Songsuda Adhibai wystąpili z projektem stworzenia miasta złożonego z sieci unoszących się na wodzie wysp połączonych mostami, kładkami, przęsłami. Całość przypominałaby kształtem morskie fale. Struktura ta byłaby odporna na wzrost poziomu wody. Jej nazwa – Wetropolis – nawiązuje do  filmu Fritza Langa „Metropolis" z 1927 roku, ukazującego miasto przyszłości.

Najnowszą edycję konkursu pod hasłem „inżynieria przyszłości", organizowanego przez prestiżowy Uniwersytet Technologiczny w Compiegne, wygrał zespół studentów z francuskich uczelni, który przedstawił projekt „Polyviles" (Wielowyspy). Byłyby to sześciokątne pływające jednostki, przystosowane do łączenia w większe połacie.

Z pływającymi miastami łączy się aspekt, o którym ich projektanci dotychczas nie wspominali, zachłystując się futurystycznymi rozwiązaniami technologicznymi i ekologicznymi. Zwrócił na niego uwagę Clemence Raclot, szef zwycięskiego studenckiego zespołu:

– Mieszkańcy pływających miast, paradoksalnie, w pewnym sensie cofną się w czasie,  zaczną myśleć jak członkowie wspólnot pierwotnych. Będą korzystali ze wspólnych ogrodów, transportu publicznego – nie będzie tam miejsca na indywidualne auta, nie będzie posiadaczy ziemi czy mieszkań. Pływające miasto wymusi na mieszkańcach dzielenie się wszystkimi dostępnymi zasobami i dobrami. Będzie to sytuacja zupełnie odmienna od tej, jaka obecnie panuje w wielkich metropoliach – uważa Clemence Raclot.

Władze Tuvalu – państewka na Pacyfiku – zwróciły się oficjalnie do Nowej Zelandii o przyjęcie całej ludności, ponieważ państwo niknie w falach oceanu. Z zapytaniem o taką możliwość zwróciły się do Australii władze pacyficznych państewek Kiribati i Vanuatu.

Nakręcony w 1995 r. film „Wodny świat" (z Kevinem Kostnerem) ukazuje wizję przyszłości, Ziemię w roku 2500,  gdy   po stopnieniu lodów podbiegunowych powierzchnię całej planety pokrywa ocean. Ta wizja science fiction zaczyna się spełniać.  Symulacje komputerowe przeprowadzone przez naukowców w ramach Międzyrządowej Grupy Ekspertów Ewolucji Klimatu (GIEC) wskazują, że do końca tego stulecia poziom mórz może wzrosnąć o 90 cm, co spowoduje utratę 6 proc. powierzchni Holandii, 17,5 proc. Bangladeszu, 80 proc. atolu Majuro (Oceania).

Pozostało 88% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska