Hakerzy żerują na leniwych

Od wysłania przez włamywaczy spreparowanego e-maila do włamania do firmy mija zaledwie półtorej minuty.

Publikacja: 17.04.2015 07:00

Wzrosła liczba włamań dla okupu – ostrzegają eksperci w dziedzinie cyberbezpieczeństwa

Wzrosła liczba włamań dla okupu – ostrzegają eksperci w dziedzinie cyberbezpieczeństwa

Foto: 123RF

Alarmujące informacje o rosnącym zagrożeniu przestępczością internetową przynoszą dwa raporty o bezpieczeństwie firm Verizon Communications i Symantec. Wynika z nich, że każdego roku do sieci wypuszczanych jest 317 milionów nowych wersji wirusów i innych form złośliwego oprogramowania. To prawie milion dziennie.

Ubiegły rok był dla hakerów czasem wielkich sukcesów. Wykorzystywali m.in. błąd o nazwie Heartbleed (do odczytania szyfrowanych danych), wykonywali ataki na największe firmy świata i wreszcie skompromitowali koncern Sony – przypominają eksperci firmy Symantec, którzy przygotowali swój doroczny raport o cyberbezpieczeństwie. Na celowniku włamywaczy znalazło się ponad 80 proc. największych firm – to wzrost o całe 40 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Do najbardziej zagrożonych cyberatakiem należą sektory wydobywczy i energetyczny.

Rośnie również zainteresowanie danymi medycznymi – ostrzegają eksperci. Prawdopodobnie przestępcy chcą uzyskać dane przydatne do szantażu lub próbują znaleźć osoby, które popadły w kłopoty finansowe i nie stać ich na leczenie – aby skłonić je do współpracy. Informacje te mogą również posłużyć do wyłudzeń z firm ubezpieczeniowych.

Jednak nie to jest najstraszniejsze. Z danych Verizonu wynika (informacji do raportu dostarczyło 70 firm i instytucji, analiza obejmuje kilkaset przypadków), że dziewięć na dziesięć ataków prowadzonych jest z wykorzystaniem luk w bezpieczeństwie znanych od co najmniej dziesięciu lat. Administratorom systemów informatycznych firm po prostu nie chciało się aktualizować oprogramowania. Albo rządzący firmą księgowi nie chcieli zapłacić za usługi informatyków.

Koszty zaniedbań są poważne. Wyciek informacji o 100 tys. klientów to średnio strata sięgająca 475 tys. dolarów. Poważniejszy atak hakerów obejmujący przechwycenie danych lub zablokowanie 100 mln kont to straty sięgające 9 mln dolarów. Obliczenia te Verizon przeprowadził na podstawie rzeczywistych wniosków o odszkodowania i wypłat ubezpieczycieli – a nie danych szacunkowych.

Jak twierdzi Bob Rudis, zajmujący się bezpieczeństwem sieciowym w Verizonie, „firmy wolą zajmować się produkcją widgetów i aplikacji, choć załatanie tych dziur powinno być priorytetem".

Straty wynikające z włamania cyberprzestępców mogą być jednak jeszcze wyższe – gdy sprawa dotyczy nie tylko kont użytkowników, ale także podstawowych operacji firmy.

Samir Kapuria z Symanteca przytacza historię jednej z zaatakowanych firm energetycznych. Skradziono jej plik z raportem opisującym potencjalnie zyskowne miejsce do wykonania odwiertów. Hakerzy wystawili plik na sprzedaż na czarnym rynku. Nie sprzedali go tylko dlatego, że okradzionej firmie udało się przekonać potencjalnych kupców, że dane w pliku są sfałszowane.

W przypadku ataków celowanych (wtedy, gdy hakerzy wybierają sobie konkretną firmę) włamywacze stosują zaś bardzo wyrafinowane techniki. Symantec przekonuje, że hakerzy potrafią podmienić pliki instalacyjne oprogramowania i cierpliwie czekać, aż ktoś w atakowanej firmie je pobierze i uruchomi. Wtedy przystępują do działania.

– Kiedy już dostaną się do środka, mogą robić co im się podoba – mówi Robert Shaker z Symanteca. Raport firmy opiera się na danych ze 157 krajów.

W większości przypadków hakerom wystarczają jednak najprostsze metody ataku. Dwie trzecie spośród 290 przypadków badanych przez Verizon dotyczyło ataku phishingowego. Terminem tym określa się podszywanie się pod osobę lub instytucję w celu wyłudzenia danych lub zainstalowania potajemnie oprogramowania śledzącego. Zwykle atak zaczyna się od rozesłania spamu przez e-mail, który w załączniku skrywa złośliwe oprogramowanie – na przykład „W załączniku faktura do opłacenia" – lub link do strony, która infekuje komputer.

Z danych Verizonu wynika, że po wysłaniu takiego e-maila do dziesięciu osób w firmie prawdopodobieństwo udanego włamania sięga 90 proc. Pierwsza ofiara klika w załącznik już 82 sekundy po rozpoczęciu ataku. A gdy jeden atak się powiedzie, następna firma z branży jest atakowana w ten sam sposób w ciągu 24 godzin.

Eksperci ostrzegają również przed falą spamu w sieciach społecznościowych. Fałszywe lajki na Facebooku mają skłonić użytkownika do kliknięcia w przycisk, który w rzeczywistości może instalować oprogramowanie lub rozsyłać spam do kolejnych ofiar.

O 113 proc. wzrosła też liczba ataków szyfrujących dysk na komputerze (tzw. ransomware) – ostrzega Symantec. Za odszyfrowanie hakerzy życzą sobie średnio od 300 do 500 dolarów okupu.

Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska