– Żaglo-skrzydło to następca tradycyjnych żagli – szybszy, łatwiejszy w użyciu i bezpieczniejszy – mówi projektant Kamil Jankowski. – To zmiana jakościowa podobna do zastąpienia koni przez samochody.
Wymyślone przez niego rozwiązanie wygląda trochę tak, jakby ktoś zatknął pionowo na maszcie żaglówki skrzydło samolotu i dodał do niego statecznik – wypisz wymaluj taki, jak w kogutach dachowych wskazujących kierunek wiatru. Skojarzenia nie są przypadkowe, zwłaszcza że projekt to praca inżynierska na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. Pomysł ten został nagrodzony w tegorocznej edycji konkursu Ambasador Zrównoważonego Rozwoju organizowanego przez firmę Bayer wspólnie z Wydziałem Chemicznym Politechniki Warszawskiej oraz Programem NZ do spraw Ochrony Środowiska (UNEP).
[srodtytul]Szybkie jak torpeda [/srodtytul]
Jeśli w żeglarstwie ktoś chce bić dzisiaj rekordy prędkości, nie używa żagli, tylko sztywnych konstrukcji, takich jak żaglo-skrzydła.
Współczesne jachty mogą dzięki temu osiągać prędkość ok. 50 węzłów, czyli powyżej 90 km/h. Tak rozpędzają się m.in. łodzie „Macquarie Innovation” czy „Yellow Pages Endeavour”, rekordziści świata z ostatnich lat. Rzecz w tym, że jachty te mają niesymetryczną konstrukcję, tak by przeciwdziałać sile przechylającej. Ma to taki skutek, że mogą płynąć tylko jednym halsem i kursem względem wiatru.