Z serii kilku filmów o przygodach Fantomasa, nieuchwytnego bandyty, bohatera filmowych kryminałów z przymrużeniem oka z lat 60. (z Luisem de Funesem i Jeanem Maraisem), w pamięci widzów pozostał niezwykły, latający samochód. Pojawił się w jednej scenie filmu „Fantomas powraca" z 1965 roku. Był to citröen DS – synonim motoryzacyjnego luksusu tamtych czasów. W scenie ucieczki bandyty samochód rozkłada skrzydła, statecznik i wysuwa dysze silników – zamienia się w samolot odrzutowy i wzbija w powietrze.
Ta filmowa bajeczka po prawie pół wieku staje się rzeczywistością. Pentagon zlecił opracowanie koncepcji humvee (tak wojskowi nazywają hummery), który będzie w stanie nie tylko jeździć, ale także opanuje przestworza.
W każdych warunkach
Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych (DARPA) opracowała już założenia techniczne pojazdu. Będzie terenowym samochodem, śmigłowcem zdolnym przeskakiwać przez miejsca niebezpieczne. Paliwa ma wystarczyć na pokonanie ok. 400 km, niezależnie od tego, czy pojazd poruszać się będzie na lądzie czy w powietrzu.
– Technologia jest tuż za rogiem. Już w niedalekiej przyszłości uda się taką maszyną polecieć – uważa Steven Reid, wiceprezydent firmy AAI Corporation produkującej samoloty bezzałogowe. – Proszę sobie wyobrazić pojazd taki jak humvee ze śmigłami i składanymi skrzydłami.