Dzięki kontrolerowi Omni można biegać, kucać, podskakiwać, składać się do strzału – wszystkie te gesty powtórzy po nas postać, którą sterujemy na ekranie. Nie potrzeba do tego dżojstika, klawiatury, czy pada – tradycyjnych gadżetów podłączanych do komputera czy konsoli gier. Dzieło amerykańskiej firmy Virtuix, pokazywane właśnie na targach E3 w Los Angeles, ma szansę zrewolucjonizować elektroniczną rozrywkę.
Ale nie tylko – ze specjalnego podestu, po którym można się poruszać, mogą korzystać również np. architekci spacerujący i oglądający własny projekt w wirtualnej rzeczywistości. Albo uczestnicy szkoleń czy odwiedzający wirtualne muzea.
Pomysł chwycił
– Omni przenosi wirtualną rzeczywistość na nowy poziom, pozwala się naturalnie poruszać w grach – zapewnia sieć BBC Jan Goetgeluk, szef Virtuixa. – Wrażenie zanurzenia się w tej rzeczywistości, możliwość fizycznego spaceru po wykreowanym świecie jest absolutnie fantastyczna.
Jak to działa? Najważniejszym elementem urządzenia jest „podest" wyposażony w czujniki reagujące na obecność specjalnych nakładek na buty. W ten sposób system „wie", że poruszamy nogami – chodzimy. Stelaż i pas umieszczone powyżej mają jedynie zabezpieczać użytkownika przed upadkiem.
Omni jest jednym z projektów finansowanych przez serwis Kickstarter, w którym internauci mogą przeznaczać drobne kwoty na najciekawsze projekty. Pomysłodawcy chcieli zgromadzić 150 tys. dolarów na zbudowanie pierwszych urządzeń i rozpoczęcie produkcji. Stelaż do wirtualnych spacerów najwyraźniej się spodobał, bo wymaganą kwotę firma uzyskała po... niecałych czterech godzinach. Teraz na jej koncie znajduje się już 760 tys. dolarów. Pierwsze egzemplarze mają być dostępne na początku przyszłego roku.