„Medea” Luigiego Cherubiniego miała premierę w 1797 roku. Po 20 przedstawieniach zdjęto ją z afisza. Krytycy narzekali, że jest zbyt długa. Kompozytor ponoć skrócił ją, wymazując część zapisu. W oryginalnej wersji nie była słyszana przez dwa wieki.
I ten właśnie fragment – część arii „Du trouble affreux qui me dévore” – udało się zrekonstruować. Specjalistom była do tego jednak potrzebna pomoc fizyków. Rękopis trafił do naukowców od fizyki cząstek w kalifornijskim SLAC (Stanford University’s Linear Accelerator Center).
Tu naukowcy wykorzystali fakt, że barwniki wykorzystywane do zapisywania nut miały inny skład niż barwniki do rysowania pięciolinii. A oba tusze różniły się od tego, czym Cherubini zamazał część arii.
Wydrukowana pięciolinia zawierała stosunkowo dużo cynku. Natomiast odręczne zapiski włoskiego kompozytora wykonane były atramentem z większą zawartością żelaza. Ciemne smugi pokrywające „zaginione” nuty to z kolei przede wszystkim węgiel.