Przed kilkoma laty geofizycy francuscy wykazali, że możliwe jest zauważenie tsunami dzięki wibracjom, jakie wytwarzają w jonosferze – zjonizowanej warstwie atmosfery powyżej 50–60 km. Podobnie jak w przypadku lądowego trzęsienia ziemi, także podczas wstrząsu sejsmicznego pod dnem – na powierzchni oceanu powstają fale akustyczne, które wznoszą się pionowo, docierają do jonosfery i wywołują tam rozmaite fizyczne zakłócenia. Dzięki obserwacjom dokonanym podczas niszczycielskiego tsunami na Sumatrze, francuscy geofizycy stworzyli model tych zakłóceń. Wykazali, że amplituda sygnałów w jonosferze może być skorelowana z amplitudą tsunami na pełnym morzu.
Chińscy geofizycy chcą pójść o krok dalej. Twierdzą, że można wykrywać i mierzyć rozprzestrzenianie się tsunami dzięki innej metodzie teledetekcji – potrzebny jest do tego magnetometr umieszczony na pokładzie balonu lub satelity.
Słona morska woda zawiera jony (atomy obdarzone ładunkiem elektrycznym). Ruch tej wody wpływa na pole magnetyczne Ziemi, zmienia je lokalnie, tworzy anomalie. Chińscy badacze stworzyli model opisujący sygnał wytwarzany w polu magnetycznym Ziemi przez fale zwykłe i fale tsunami. Naukowcy porównali model z prawdziwym sygnałem zarejestrowanym podczas tsunami na Sumatrze w 2004 r. oraz w Chile w 2010 r. Model jest bardzo zbliżony do zapisów rzeczywistych.
Zdaniem geofizyków z Uniwersytetu Jiao Tong w Szanghaju na zarejestrowanie takiego prawdziwego sygnału powinna być przygotowana cały czas sieć satelitów umieszczonych na niskiej orbicie, a jeśli to niemożliwe, tańsza sieć balonów rozmieszczona nad oceanami.
Różnica szybkości
Zanim powstanie chiński system ostrzegania, w pełni zacznie funkcjonować amerykański system DART – Deep-ocean Assessment and Reporting of Tsunami. Jest to sieć 39 stacji zainstalowanych m.in. w regionach najczęściej nawiedzanych przez tsunami – Hawajów i Wysp Salomona. Stacje dostarczają w czasie rzeczywistym informacje o groźbie fal tsunami, jakie mogą dosięgnąć wybrzeży wysp na Oceanie Spokojnym, Australii, Indonezji, Zatoki Meksykańskiej, Morza Karaibskiego. Systemem tym zawiaduje amerykańska NOAA – National Oceanic and Atmospheric Administration.
Fale tsunami poruszają się na oceanie z prędkością 750 km/godz., fale sejsmiczne z prędkością 30 000 km/godz. Ta różnica stwarza możliwość uprzedzenia ludności o niebezpieczeństwie. Po zlokalizowaniu wstrząsu sejsmicznego określana jest głębokość, na jakiej wystąpił, i jego siła. Zestawienie tych parametrów z głębokością akwenu, pod dnem którego doszło do wstrząsu, umożliwia wyznaczenie przypuszczalnego czasu dotarcia tsunami do określonych miejsc na wybrzeżu i wysokość fali – w zależności od ukształtowania dna przy tym lądzie.