„Tatuaż" zawiera mikrofon, część radiową oraz baterię. Bezprzewodowo łączy się ze smartfonem, pozwalając na posługiwanie się komendami głosowymi bez przykładania do policzka całego aparatu.
Takie urządzenie chce opatentować należąca do Google Motorola Mobility. Jak opisuje portal CNN, wniosek patentowy przedstawia urządzenie wielkości znaczka pocztowego. Jeżeli ktoś nie chce naklejać sobie czegoś takiego na skórę szyi, może użyć specjalnej opaski albo wybrać model wbudowany w kołnierzyk.
„Jako opcja elektroniczny tatuaż może również mierzyć przewodnictwo elektryczne skóry" – opisuje CNN zawartość dokumentu. „Użytkownik mówiący nieprawdę może być bardziej zdenerwowany lub nerwowy, a przewodnictwo elektryczne skóry umożliwi odróżnienie takiej osoby od tej mówiącej prawdę".
Urządzenie będzie pozwalało na prowadzenie rozmów nawet w bardzo hałaśliwym otoczeniu, jak również na dyskretne posługiwanie się smartonem lub tabletem – bez wyjmowania go z kieszeni lub torby. Prawdopodobnie pozwoli też na słuchanie muzyki bez klasycznych słuchawek wkładanych do uszu.
Być może będzie je można również połączyć z okularami Google Glass. Testowi użytkownicy tego gadżetu mieli się skarżyć na nie najlepszą jakość dźwięku – elektroniczny tatuaż mógłby ten problem rozwiązać.