Rzeczpospolita: Mirai to pierwsze seryjne auto napędzane wodorem. Czy stanie się też nazwą całej gamy modeli z ogniwami paliwowymi?
Katsuhiko Hirose: Bardzo bym chciał, aby tak się stało. Tak jak Prius oznacza wersje hybrydowe, tak Mirai stało się nazwą wersji z ogniwami. Mirai po japońsku znaczy przyszłość.
Ile czasu zajęło opracowanie tego modelu?
Do zespołu zajmującego się tym rodzajem napędu dołączyłem 15 lat temu. Przeszedłem z działu opracowującego napędy hybrydowe i początkowo byłem sceptyczny co do możliwości ogniw paliwowych. Choćby ich praca w temperaturach ujemnych – zasad fizyki się nie zmieni. Jednak im bardziej zagłębiałem się w to zagadnienie, tym bardziej moje wątpliwości się rozwiewały. Na przykład kwestia pracy podczas mrozów. Nasze ogniwa paliwowe mogą pracować nawet przy 20-stopniowych mrozach.
Jak liczny jest zespół badawczy zajmujący się ogniwami?
W 1992 roku była to mała grupka naukowców. W 1998 roku została przekształcona w niezależny dział badawczy odpowiedzialny za rozwój ogniw paliwowych. Jego liczebności nie zdradzę, powiem jedynie, że jest tak duży jak typowy zespół Formuły 1. (Zespół F1 Toyoty liczył 600 osób – przyp. red.).