Kiedy mówimy o nowoczesnych rozwiązaniach telekomunikacyjnych, pojawiają się terminy określające kolejne generacje: 3G, 4G (czyli to, co mają smartfony). O „starym" GSM (2G) nikt już nie pamięta. Ale to właśnie ta technologia może usprawnić Internet Rzeczy.
– Zdarza się, że nowsze technologie kanibalizują starsze. Ale sygnał GSM pokrywa ponad 90 proc. populacji przy niskich kosztach utrzymania – mówi „Rzeczpospolitej" Przemysław Skoczkowski, kierownik programu innowacyjności w firmie Ericpol. – To sprawia, że część producentów sprzętu telekomunikacyjnego myśli o nowych zastosowaniach tej technologii. W tym miesiącu pojawiły się trzy nowe funkcje, które mogą przedłużyć życie GSM o dobrych kilkanaście lat.
Mowa o rozwiązaniach służących obsłudze komunikacji maszyna-maszyna. Pierwsza technologia, zaprezentowana przez Ericssona i Intela, zwiększa siłę sygnału. Oznacza to nie tylko kilkukrotnie większy zasięg komunikacji, ale również lepsze przenikanie sygnału przez np. ściany budynków. W ten sposób sieć może „dotrzeć" do czujników czy mierników umieszczonych w domach.
– Rozwijamy Internet Rzeczy przy wykorzystaniu sieci LTE oraz GSM jako fundamentu dla zastosowań konsumenckich i przemysłowych – od inteligentnych miast po zinternetyzowane farmy – mówił, prezentując te technologie, Arun Bansal z Ericssona.
– Drugi pomysł to funkcja ograniczająca transmisję w celu oszczędzania energii – tłumaczy Skoczkowski. – Chodzi o to, aby czujniki na jednym paluszku były w stanie pracować nawet dziesięć lat.
Wreszcie pomysł trzeci – wprowadzenie tzw. priorytetyzacji połączeń. Jeżeli z siecią jednocześnie będzie próbował skontaktować się i smartfon, i telewizor, i czujnik temperatury, może zabraknąć miejsca na ważną informację – np. z samochodu, który uległ wypadkowi. – Urządzenia o krytycznym znaczeniu będą miały pierwszeństwo – tłumaczy ekspert Ericpolu. – Sieć wymusi na urządzeniach o niższym priorytecie, aby zamilkły na chwilę.