Miasta coraz lepiej zarządzają zielenią – uznała Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie. Dokument to owoc kontroli przeprowadzonych w dziewięciu miastach: w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Piotrkowie Trybunalskim, we Wrocławiu, w Legnicy, Tarnowskich Górach, Katowicach i Nowym Sączu.
W beczce pokontrolnego miodu jest jednak łyżka dziegciu. Tereny pokryte zielenią w ocenie izby są za rzadko uwzględniane w planach miejscowych, samorządy nie mają dokładnych danych dotyczących posadzonych i usuniętych drzew, a enklawy zieleni nie są skutecznie chronione przed rozwijającą się zabudową. Drzew usuniętych jest wciąż więcej niż tych posadzonych.
„W latach 2015–2016 w kontrolowanych miastach z terenów stanowiących własność gmin usunięto łącznie 40 798 drzew, a posadzono 33 912 nowych"– czytamy w raporcie.
Najczęstsze przyczyny usuwania drzew to obumarcie, zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi lub mienia oraz kolizja z prowadzonymi inwestycjami.
To już kolejna kontrola NIK dotycząca drzew. W 2014 roku wykazano, że burmistrzowie i starostowie nie wykorzystują wszystkich dostępnych instrumentów prawnych dla zapewnienia dostatecznej ochrony zieleni w procesach inwestycyjnych w myśl zasady zrównoważonego rozwoju.