Rząd już oficjalnie przyznał, że program Mieszkanie+ nie działa i planuje jego lifting. Na razie konkretów nie ma. Natomiast pomysłów jest całe mnóstwo.
Wtorkowe obrady ministrów
Po ostatniej rekonstrukcji rządu do życia powołano Radę Mieszkalnictwa i to ona teraz odpowiada za politykę mieszkaniową państwa. W jej skład obok premiera Morawieckiego weszli ministrowie: inwestycji i rozwoju, rodziny, pracy i polityki społecznej, finansów, kultury i dziedzictwa narodowego, środowiska oraz rolnictwa i rozwoju wsi. Jej członkami są również prezes Rządowego Centrum Legislacji oraz prezes BGK Nieruchomości.
Rada spotyka się co wtorek i zastanawia się co zmienić, by program Mieszkanie+ w końcu ruszył miejsca. Do tej pory odbyły się dwa spotkania. Na efekty jeszcze za wcześnie. Z przecieków z obrad rady wynika, że chce ona powrotu do komercyjnych zasad realizacji programu, czyli do systemu, w ramach którego BGK Nieruchomości realizuje obecnie pilotaż programu Mieszkanie+.
Dlaczego? To proste. Żadna państwowa spółka nie będzie w stanie budować rocznie 100 tys. mieszkań obiecanych ostatnio przez ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego.
Z całą pewnością natomiast ma czym się chwalić BGK Nieruchomości, budująca pod wynajem na zasadach komercyjnych. Buduje obecnie około 2 tysięcy mieszkań: w Białej Podlaskiej, Jarocinie, Gdyni, Wałbrzychu, Pruszkowie, Kępnie i Katowicach. W przygotowaniu jest też kolejne 25 tysięcy. Nie jest to wprawdzie 100 tys. mieszkań rocznie. Ale lepszy rydz niż nic. Co ciekawe, do rozpoczęcia budowy tych mieszkań BGK Nieruchomości nie potrzebowała żadnych specjalnych przepisów. Oznacza to, że być może ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości, na podstawie której jest realizowany, na razie na papierze, program Mieszkanie+, trafi do kosza. Ewentualnie ważność zachowają tylko przepisy określające zasady najmu mieszkań wybudowanych w tym programie, ale też nie w całości.