Elastyczne powierzchnie do pracy robią zawrotną karierę. Biur serwisowanych i coworkingowych przybywa z miesiąca na miesiąc. To wciąż jednak niewielka część rynku. Takich powierzchni jest w Polsce ok. 129 tys. mkw. Tradycyjny rynek biurowy oferuje zaś ok. 10 mln mkw., z czego ponad 5,2 mln mkw. – w Warszawie. Coworki mają jedną niekwestionowaną przewagę nad tradycyjnymi miejscami do pracy. Elastyczne biuro można wynająć na krótko.
Konkurencja zza biurka
– Częstym użytkownikiem tego typu przestrzeni są startupy w początkowej fazie rozwoju, które widzą w coworkach tańszą alternatywę dla biura. Doceniają też możliwość pracy w kreatywnym środowisku, które pomaga im w rozwijaniu biznesu – podkreśla Monika Hryniewicz, ekspert firmy OPG Property Professionals. – Kiedy pomysł się przyjmie i znajdzie nabywców, startup ma szansę zbudować stabilną firmę. Czasem wiąże się to z poszerzeniem skali działalności, zatrudnieniem nowych pracowników czy potrzebą posiadania odpowiedniego zaplecza badawczego.
Bartosz Kozieł, członek zarządu Nuvalu Polska, zwraca uwagę, że w biurach coworkingowych, poza startupami, pracują też osoby, które zdecydowały się na samozatrudnienie. – Potrzebują miejsca poza własnym mieszkaniem i miejscami publicznymi. Nie każdy każdy potrafi pracować w kawiarni czy restauracji – mówi. – Elastyczność coworkingów daje poczucie bezpieczeństwa. Zaczynając działalność, trudno przewidzieć skalę rozwoju i prawdopodobieństwo sukcesu wybranej koncepcji biznesowej.
Dodaje, że w miarę rozwoju firmy dochodzą do punktu, w którym stała siedziba staje się niezbędna. – Potrzebują większej, dopasowanej do ich potrzeb przestrzeni, którą mają do wyłącznej dyspozycji – podkreśla Bartosz Kozieł.
A Monika Szawernowska, prezes spółki Concept Space, dopowiada, że strefy coworkingowe i biura serwisowane mają z góry narzuconą aranżację, co na pewnym etapie rozwoju firmy staje się uciążliwe. – Wtedy też zapada decyzja o ekspansji i wynajęciu własnego biura, które można rozplanować zgodnie z indywidualnymi potrzebami i specyfiką pracy – wyjaśnia. – Architekci analizują potrzeby zarządu i pracowników i opierając się na nich, tworzą tzw. space plan, który dzieli przestrzeń na gabinety, open space'y i przestrzenie wspólne. W coworkingach taki poziom dostosowania do indywidualnych oczekiwań nie jest realny – podkreśla.