Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził na rzecz spółki z o.o. 86 tys. zł z tytułu zaległego czynszu za butik znajdujący się w galerii handlowej należącej do tej spółki.
Najemca żądał obniżki czynszu, bo uważał, że centrum jest fatalnie zarządzane. Argumentował, że wiele sklepów stoi pustych, co wpływa na mniejsze zainteresowanie klientów całym centrum, a także jego sklepem. Poza tym znaczna część obiektu została wynajęta pod dyskont, co obniża prestiż całej galerii. Najemca ma więc mniej klientów.
Spółka obniżenia czynszu odmówiła. Powołując się na umowę najmu, wskazała, że wynajmujący może dowolnie, według własnego uznania, zawierać umowy najmu oraz przyznawać prawa wyłączności dowolnie wybranemu kontrahentowi i nie musi zwracać się do najemcy o opinię lub zgodę na zawarcie umowy najmu. Ponadto spółka nie gwarantowała sukcesu – to najemcę w całości obciąża ryzyko gospodarcze i konsekwencje z tym związane.
Spółka wystąpiła następnie do sądu o wydanie nakazu zapłaty i bez przeszkód go otrzymała. Najemca wniósł sprzeciw od nakazu. Wówczas obie strony konfliktu zawarły porozumienie. Na tej podstawie najemca wycofał pozew. W porozumieniu uregulowano zasady spłaty zaległości czynszowych oraz warunki obniżenia czynszu do symbolicznej kwoty 2 euro netto za metr kwadratowy powierzchni na dziesięć miesięcy. Spółka zobowiązała się również zwiększyć atrakcyjność centrum handlowego tak, aby płacony czynsz był adekwatny do prestiżu miejsca i jego potencjału handlowego. Przedłużono też umowę najmu do 31 października 2019 r. Razem z porozumieniem została również zawarta umowa poręczenia z członkami zarządu spółki najemcy. Miała być ona wentylem bezpieczeństwa, tzn. dawać gwarancję spłaty długów czynszowych, w razie gdyby zawiódł najemca.
Najemca zwracał się następnie wiele razy do spółki o przedstawienie strategii rozwoju centrum handlowego, w tym podanie, jakie konkretnie działania zamierza ona podjąć, by przyciągnąć klientów. Nie doczekał się jednak konkretów. W efekcie wypowiedział porozumienie i zażądał obniżenia czynszu.