Dom mieszczan z barokowymi podcieniami

Kamienice z duszą - Rynek 10 w Sandomierzu

Aktualizacja: 02.08.2018 19:24 Publikacja: 02.08.2018 19:19

Budynek zachwyca eleganckim szczytem fasady głównej, a także ozdobnymi pilastrami pomiędzy dużymi ok

Budynek zachwyca eleganckim szczytem fasady głównej, a także ozdobnymi pilastrami pomiędzy dużymi oknami i finezyjną balustradką w kształcie attyki.

Foto: Fotorzepa, Ewelina Ura Ewelina Ura

Wytworna kamienica na Rynku w Sandomierzu – powszechnie uważana za najpiękniejszą w mieście – należy do najstarszych i zdecydowanie najlepiej zachowanych zabytków historycznego centrum. Miasto do dziś ma niezmieniony XIII-wieczny układ przestrzenny ulic. Piętrowa kamienica budowana z cegły, z przestronnym użytkowym poddaszem, z zewnątrz zachwyca eleganckim szczytem fasady głównej, a także ozdobnymi pilastrami pomiędzy dużymi, prostokątnymi oknami i finezyjną balustradką w kształcie attyki. Charakterystyczny podcień jest dziś świadectwem dawnej sztuki budowania. Podobne, otwarte podcienia chroniące przed słońcem i deszczem miały kiedyś wszystkie kamienice przy Rynku.

Złote czasy

Rodowód najbardziej znanej sandomierskiej kamienicy, nazywanej Kamienicą Oleśnickich, od nazwiska jej XVIII-wiecznych właścicieli, sięga z pewnością złotych czasów panowania króla Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Wówczas właścicielem nieruchomości był wojewoda brzesko-kujawski Andrzej Leszczyński. Wiadomo, że w budynku Leszczyńskiego stojącym w północno-zachodnim narożniku Rynku toczyło się życie polityczne. W 1570 roku w murach domu podpisano ważny dokument o tolerancji między luteranami, kalwinistami i braćmi czeskimi – tzw. Zgodę Sandomierską. Kres świetności Sandomierza, uważanego za drugie po Krakowie miasto Małopolski, nastąpił wraz z potopem szwedzkim w 1655 roku.

O roli Sandomierza w dawnej Polsce świadczy pierwsza wzmianka pochodząca z kroniki Galla Anonima. Autor zaliczył wtedy Sandomierz, oprócz Krakowa i Wrocławia, do „głównych stolic Królestwa". W 1138 roku Bolesław Krzywousty w testamencie spisanym przed śmiercią podzielił państwo między synów. Piątemu synowi z kolei przekazał pod władanie księstwo sandomierskie, potwierdzając tym znaczenie całego regionu. Miasto Sandomierz i okolice przypadły księciu Henrykowi zwanemu później Sandomierskim. W 1934 roku Jarosław Iwaszkiewicz napisał o Henryku Sandomierskim powieść pt. „Czerwone tarcze". Był to rycerz uczestniczący w krucjatach, który w 1154 roku bronił podobno Jerozolimy przed Saracenami.

Kamienica dawnych mieszczan w Sandomierzu spłonęła w pożarze miasta w 1757 roku. Po tym tragicznym wydarzeniu działkę wraz z ruinami kupiła rodzina Oleśnickich. Budynek w obecnym kształcie powstał w latach 1770–1780. Być może wznosząc nowy obiekt na miejscu starego, zachowano relikty poprzedniej konstrukcji. Autorem projektu odnowionej kamienicy był najpewniej ks. Józef Karśnicki, katolicki duchowny i utalentowany architekt, twórca okolicznych kościołów ziemi sandomierskiej, dwóch fasad klasztoru w Sandomierzu, dworku szlacheckiego w Nikisiałce Małej oraz pałacu w Czyżowie. Na charakterystyczny układ wnętrza kamienicy Oleśnickich składały się: duża sień, izby w parterze i pokoje na piętrze.

Podziemne labirynty

Przez dekady kamienica rodziny Oleśnickich niszczała. „Sytuacja i upadek gospodarczy miasta w XIX i na początku XX w. sprawiły, że bardzo wiele budowli uległo zniszczeniu, zaś te, które przetrwały, nie były odpowiednio zabezpieczone i konserwowane", ocenia Juliusz Wendlandt, zasłużony pracownik Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków. Lepsze czasy nastąpiły po 1918 roku – odzyskanie niepodległości obudziło uśpiony potencjał polskiego miasta. Dodatkowe ożywienie gospodarcze Sandomierza związane było z decyzją władz Drugiej Rzeczypospolitej o utworzeniu tu stolicy Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP). Rozwój ekonomiczny i kulturalny ośrodka trwał do wybuchu wojny w 1939 roku.

W czasie działań wojennych uszkodzona została słynna sandomierska Brama Opatowska, w którą uderzyły dwa pociski (poważnym problemem był drugi z nich, który okazał się niewybuchem). Gotycki ratusz miał w czasie wojny uszkodzoną dolną część wieży. W styczniu 1945 roku – po wyzwoleniu miasta z rąk niemieckich – dokonano oględzin 11 domów trafionych pociskami, z których cztery zagrażały bezpieczeństwu lokatorów i przechodniów. Wśród tych najbardziej niebezpiecznych był lekko zniszczony dom pod adresem Rynek 10. Projekt odbudowy opracowano już w 1947 roku, ale remont przeprowadzono dopiero w latach 1955–1956 ze środków społecznego Funduszu Odbudowy Stolicy.

W 1964 roku mieszkańcy Sandomierza przeżyli chwile grozy. Ulice i chodniki w obrębie Starego Miasta zaczęły zapadać się pod ziemię. Nagłe osuwanie się gruntu stanowiło poważne zagrożenie dla ludzi i budynków. Przeprowadzone śledztwo wykazało, że pod miastem znajduje się labirynt głębokich na 12 metrów piwnic wykopanych jeszcze w średniowieczu. Łatwość kopania skłaniała dawnych mieszkańców do wiercenia dziur w ziemi, które mogły służyć później jako spiżarnie, magazyny, a także kryjówki przed nieprzyjacielem. Groźną sytuację udało się opanować dzięki funduszom przyznanym przez władze centralne. Komisja Planowania przy Radzie Ministrów przyznała 83 mln zł na prace zabezpieczające i remonty.

Zespół pracowników naukowych z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie pod kierunkiem profesora Feliksa Zalewskiego opracował w latach 60. XX wieku skuteczny plan ratowania Starówki sandomierskiej. Do końca lat 70. udało się nie tylko zabezpieczyć teren przed dalszym osuwaniem się, ale także przeprowadzić renowację wielu starych kamienic na Rynku. Kilka z nich, dzięki wytężonym pracom konserwatorskim, odzyskało dawny splendor, dobitnie zaświadczając o wspaniałej przeszłości miasta władanego przez Piastów i Jagiellonów. Były wśród nich m.in.: gotycka kamienica pod numerem 5, renesansowa kamienica pod numerem 4 oraz barokowa kamienica pod numerem 27, nazywana dziś kamienicą Pod Ciżemką.

Etos miasta

„Kulturalne tradycje Sandomierza, jego zabytki architektoniczne, twórcze oddziaływanie atmosfery miasta na artystów i uczonych różnych epok, wreszcie trwała obecność w polskiej literaturze sprawiły, że czas obecny jest tu zawsze oceniany przez pryzmat historii", uważa profesor Marta Meducka, specjalizująca się w dziejach regionu. Dorobek minionych wieków jest dla tego miasta dumą, czymś, wokół czego mieszkańcy mogą budować obecnie własną tożsamość. Lecz ten dorobek niejednokrotnie bywa dla miasteczka ciężarem trudnym do udźwignięcia. „Teraźniejszość była i jest dla Sandomierza mało życzliwa, sytuując go zawsze peryferyjnie, na przekór centralnej roli, jaką odgrywał w czasach swej świetności", ocenia Meducka.

Decyzją prezydenta Andrzeja Dudy z 22 listopada 2017 roku Starówka w Sandomierzu – jako zespół architektoniczno-krajobrazowy – została w całości wpisana na listę pomników historii. Wśród obiektów ważnych dla dziedzictwa narodowego znajdują się tu: katedra Najświętszej Panny Marii z freskami w stylu bizantyńskim, gotycki dom misjonarzy zwany Domem Długosza, późnoromański kościół św. Jakuba z klasztorem dominikanów, gotycko-renesansowy ratusz miejski oraz gmach szkoły średniej Collegium Gostomianum otwartej w 1602 roku. W skład zespołu architektonicznego wchodzi również kamienica Oleśnickich, w której murach znajduje się Muzeum Regionalne, Poczta Polska i Biblioteka Publiczna. ©?

Historia zapisana w murach

Od 21 do 22 maja w Gdyni już po raz drugi odbywał się zorganizowany przez „Rzeczpospolitą" Real Estate Impactor. W tym roku tematem głównym konferencji była tożsamość miast. Bez niej trudno zabiegać dziś m.in. o przychylność inwestorów, którzy są niezbędni do rozwoju metropolii XXI w. Pielęgnowanie tożsamości nierozerwalnie łączy się z dbaniem o autentyczność i historię. Ta zapisana jest chociażby w tysiącach pięknych kamienic rozsianych w najróżniejszych miejscach Polski. Stąd nasz cykl o kamienicach z duszą.

Wytworna kamienica na Rynku w Sandomierzu – powszechnie uważana za najpiękniejszą w mieście – należy do najstarszych i zdecydowanie najlepiej zachowanych zabytków historycznego centrum. Miasto do dziś ma niezmieniony XIII-wieczny układ przestrzenny ulic. Piętrowa kamienica budowana z cegły, z przestronnym użytkowym poddaszem, z zewnątrz zachwyca eleganckim szczytem fasady głównej, a także ozdobnymi pilastrami pomiędzy dużymi, prostokątnymi oknami i finezyjną balustradką w kształcie attyki. Charakterystyczny podcień jest dziś świadectwem dawnej sztuki budowania. Podobne, otwarte podcienia chroniące przed słońcem i deszczem miały kiedyś wszystkie kamienice przy Rynku.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
Rośnie GLP Park Lędziny II. Pracę w magazynie ułatwią roboty