W wirusa ozonem i lampą

Do połowy czerwca miało się otworzyć ok. 85 proc. hoteli, w lipcu ma już działać 99 proc. – wynika z badania portalu MojeKonferencje.pl.

– Hotelarze wykonali wielką pracę, przystosowując obiekty do bardzo rygorystycznych zaleceń GIS. Nie tylko wprowadzają odpowiednie procedury i technologie, ale starają się też o zewnętrzną certyfikację, która pomaga zdobyć zaufanie klientów – podkreśla Grzegorz Asman, menedżer ds. certyfikatu sanitarnego portalu ZdrowyHotel.pl. – Bezpieczeństwo sanitarne stało się jednym z najważniejszych kryteriów wyboru hotelu.

Ocena skuteczności

Ogromnie ważne są regularne i kompleksowe dezynfekcje pokojów i części wspólnych.

– Najczęściej dotykane i używane w częściach wspólnych tzw. punkty kontaktowe, czyli klamki, poręcze, uchwyty, oparcia foteli, windy, przyciski, włączniki światła, są dezynfekowane nie rzadziej niż co godzinę – wskazuje Aneta Kowalska, założyciel, dyrektor generalny i audytor wiodący systemów jakości i bezpieczeństwa w firmie Sensoryka.

Ekspertka zwraca uwagę na metody i techniki dezynfekcji, takie jak ozonowanie, zamgławianie, lampy UV-C.

Najbardziej popularne, nie tylko w hotelach, ale i biurowcach oraz budynkach mieszkalnych jest ozonowanie. Do dezynfekcji pomieszczeń służy ozon w fazie gazowej. (Ozon, środek o silnych właściwościach biobójczych i utleniających był dotąd powszechnie stosowany do dezynfekcji wody basenowej i przeznaczonej do spożycia).

Jego działanie wirusobójcze nie jest jednak w pełni potwierdzone. – Brak jednoznacznych kryteriów oceny skuteczności zabiegów ozonowania mających na celu dezynfekcję i zabicie wirusa SARS-CoV-2 – tłumaczy Aneta Kowalska. – Brakuje też potwierdzonych zaleceń dotyczących stężeń ozonu wymaganych do dezynfekcji pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi.

A skuteczność dezynfekcji ozonem zależy właśnie od jego stężenia w powietrzu pomieszczenia. – Uzyskanie odpowiedniej dawki, czyli wysycenie pomieszczenia odpowiednio wysokim stężeniem, zależy od możliwości technicznych urządzenia – generatora ozonu – wyjaśnia Aneta Kowalska. – Konieczny jest zatem pomiar uzyskanego wysycenia odpowiednim miernikiem, co jest nieczęsto praktykowane.

Niektóre urządzenia pozwalają tylko na niewielką redukcję liczebności cząstek wirusa.

– Mówimy wówczas jedynie o działaniu higienizacyjnym – tłumaczy ekspertka Sensoryki. – Proces dezynfekcji ma zaś obniżyć liczbę drobnoustrojów do poziomu, który nie powoduje infekcji. Jeżeli nie wiemy, czy osiągnęliśmy taki poziom, nie można mieć pewności, że pomieszczenie jest zdezynfekowane. Sama procedura dezynfekcji ozonem, ze względu na toksyczność gazu, powinna być przeprowadzana w warunkach rygorystycznej kontroli i nadzoru.

Nadzór ma dotyczyć stężenia ozonu w powietrzu pomieszczenia w trakcie zabiegu, właściwej ochrony pracowników wykonujących ozonowanie i osób przebywających w tym czasie w pomieszczeniu. Całkowity rozpad ozonu następuje po ok. 3,5 godz.

Trzeba też pamiętać, że cięższy od powietrza ozon opada, może więc nie dotrzeć do wszystkich powierzchni. Urządzenie musi być umieszczone w odpowiednim punkcie. Ozon ma też właściwości utleniające, drażniące spojówki i błonę śluzową dróg oddechowych.

– Uszkadza także elementy wyposażenia, szczególnie te zawierające gumę czy elektronikę. Przed ozonowaniem trzeba je z pomieszczenia usunąć – mówi Aneta Kowalska. Ale są i plusy ozonowania: gaz dociera do przestrzeni trudnych do zdezynfekowania inną metodą, do przestrzeni porowatych.

Wiele obowiązkowych zmian dotyczy też hotelowej gastronomii. Zrezygnowano np. ze szwedzkich bufetów, posiłki są serwowane do regularnie dezynfekowanych stolików.

 Hotel ma też obowiązek zapewnić gościom dozowniki z płynem do dezynfekcji rąk przy wejściach, w rejonie recepcji, przy wejściu do wind, toalet, restauracji i barów oraz przy wyjściu. Musi też zapewnić możliwość zakupu maseczek ochronnych w recepcji. Obiekty mają też informować o zapobieganiu rozprzestrzeniania się COVID-19, podając instrukcje dotyczące m.in. właściwej higieny rąk. - Hotel obowiązkowo wprowadza również procedury zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom - przez właściwe zarządzanie grafikiem, zmianami pracowniczymi i możliwością utrzymania wymaganego dystansu społecznego podczas wykonywania obowiązków – tłumaczy Aneta Kowalska.

Mobilna kabina i karta

Dodaje, że cześć hoteli testuje też innowacyjne rozwiązania, jak np. mobilna kabina dezynfekująca dla gości z automatycznym pomiarem temperatury. – Na znaczeniu zyskają stosowane już nowoczesne, bezkontaktowe metody zameldowania i wymeldowania się - mówi ekspertka Sensoryki.

Sieć Puro do dezynfekcji m.in. pokojów i bagażowni używa lamp UV-C. – Bezpieczeństwo to dla nas priorytet. Według naszej najlepszej wiedzy i wpierających nas firm to skuteczniejsze w walce z wirusem rozwiązanie – wyjaśnia Aleksandra Jacel, kierownik ds. jakości i szkoleń w Puro Hotels. – Ozonowanie wykorzystujemy jako element wietrzenia pomieszczeń, które nie mogą zostać skutecznie wywietrzone drogą tradycyjną.

Sieć ma też procedury na wypadek zdiagnozowania chorego na terenie hotelu. – Od wielu lat współpracujemy ze specjalistami w zakresie systemów zarządzania jakością i bezpieczeństwa, więc mieliśmy zewnętrzne wsparcie – podkreśla Aleksandra Jacel.

Zapewnia, że Puro robi wszystko, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i gościom, i pracownikom – mają maseczki, przyłbice, rękawiczki. W obiektach są dyspensery do dezynfekcji, a gość wypełnia kartę rejestracyjną na specjalnym tablecie. Puro pracuje też nad mobilną kartą.

Hotel w Warszawie sieć otworzyła 22 maja, a 4 czerwca – obiekty w Gdańsku, Krakowie, we Wrocławiu, w Poznaniu i Łodzi. – Goście przybywają, odnotowujemy stały wzrost liczby rezerwacji – mówi Małgorzata Jankowska, dyrektor marketingu w Puro Hotels.

Restrykcyjne zasady bezpieczeństwa wprowadza także Sun & Snow, operator apartamentów. Rezerwacje są bezkontaktowe i bezgotówkowe. Klucze odbiera się z sejfów, które są, podobnie jak klucze, regularnie dezynfekowane. Wszystkie powierzchnie w apartamentach i częściach wspólnych są dezynfekowane, a pościel i ręczniki prane zgodnie z reżimem sanitarnym.

– Wierzę, że nasza oferta będzie ciekawym rozwiązaniem dla osób, które chcą uniknąć kontaktu z dużymi skupiskami ludzi – mówi Marcin Dumania, prezes Sun & Snow. – Spodziewamy się, że z uwagi na dużą niepewność dotyczącą wyjazdów zagranicznych obłożenie w tzw. wysokim sezonie będzie bliskie ubiegłorocznemu, czyli ok. 80–95 proc.