Opieszałych polityków wyręczają sądy

Coraz więcej poszkodowanych wygrywa sprawy o zwrot zawłaszczonych przez państwo nieruchomości, narażając budżet na coraz większe wydatki. Jasnej koncepcji, jak rozwiązać kwestię reprywatyzacji, ciągle nie ma

Aktualizacja: 11.01.2008 09:56 Publikacja: 11.01.2008 03:41

Rozwikłanie węzła powstałego wokół reprywatyzacji staje się coraz bardziej naglące. I to nie tylko dlatego, że od 1989 r. żadnemu polskiemu rządowi nie udało się uporać z zaszłościami, jak w większości krajów byłego bloku wschodniego. Względy finansowe oraz znaczny stopień skomplikowania tych spraw i ich społeczna drażliwość powodują, że sprawa reprywatyzacji nie ruszyła z miejsca.

– Mamy w tym wypadku do czynienia z typowym przypadkiem prawniczego węża morskiego: wszyscy wiedzą, że taki stwór istnieje, niektórzy go nawet podobno widzieli, ale spotkania z nim wszyscy woleliby raczej uniknąć i czynią wszystko w tym kierunku. Kolejne deklaracje i zacne programy wyborcze tego nie zmienią. Weryfikacja szczytnych intencji może być tylko jedna: uchwalenie i doprowadzenie do wejścia w życie ustawy reprywatyzacyjnej, jakkolwiek byłaby ona nazwana – mówi Krzysztof Góralczyk, partner w kancelarii Góralczyk Rychlicki Boroń. Jego zdaniem mogłaby ona przewidywać zwrot majątku w naturze w tych sytuacjach, w których nie nastąpiły nieodwracalne skutki prawne (z zachowaniem zasady rozliczenia nakładów), a także procentowo ustaloną rekompensatę finansową dla byłych właścicieli.

Zdaniem ekspertów przeprowadzenie reprywatyzacji jest coraz pilniejsze, gdyż dalsza zwłoka naraża budżet na dodatkowe koszty.

Jest pewne, że osoby, którym odebrano majątki z rażącym naruszeniem prawa, będą wygrywały sprawy przed sądami, co w coraz większym stopniu będzie obciążało Skarb Państwa. Trzeba również pamiętać, że zasadą jest, iż jeśli do jakiegokolwiek majątku zostaje zgłoszone roszczenie reprywatyzacyjne, jest on „zablokowany”, co utrudnia np. inwestycje – mówi adwokat Roman Nowosielski. Nieuregulowanie spraw własnościowych zniechęca potencjalnych inwestorów i – jak wskazuje głośnia sprawa warszawskich Złotych Tarasów (gdzie rozpoczęto inwestycje mimo roszczeń) – może rodzić dotkliwe konsekwencje.

Coraz bardziej realna staje się też perspektywa przegrania przez Polskę spraw w Trybunale Strasburskim o roszczenia reprywatyzacyjne.

Trybunał już przyznał właścicielom kamienic prawo do zwrotu utraconych korzyści. Coraz aktywniej upominają się o zwrot mienia, także na forum międzynarodowym, środowiska żydowskie i osoby, które wyemigrowały do Niemiec. Także polskie organy administracji i sądy coraz częściej orzekają o oddaniu zagrabionych nieruchomości byłym właścicielom bądź ich spadkobiercom.

W Polsce działa obecnie kilkanaście organizacji byłych właścicieli nieruchomości, którzy utracili majątki po II wojnie światowej. Najaktywniejszą z tych grup są zabużanie, których liczbę szacuje się na 80 tys. Wygrywali już sprawy przed Trybunałem w Strasburgu, zmuszając w ten sposób parlament do uchwalenia ustawy, która gwarantowała wypłaty 20 proc. straconego majątku. Nie wszystkich jednak taka rekompensata zadowoliła.

Inną aktywną grupą są posiadacze nieruchomości warszawskich, którzy utracili swoje majątki na mocy dekretów Bieruta.

W stolicy oddano dotychczas około 1,7 tys. zabranych nieruchomości, w tym m.in. Hotel Europejski, i wypłacono kilkaset milionów złotych tytułem odszkodowań. Na rozpatrzenie czeka jeszcze ok. 15 tys. wniosków, a do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wpływają wciąż nowe. Wysoki, szacowany na 20 mld zł, koszt reprywatyzacji nieruchomości warszawskich, powoduje, że coraz częściej mówi się o potrzebie wyłączenia tych spraw z ustawy reprywatyzacyjnej i stworzenia dla nich odrębnej regulacji.

Z roszczeniami występują też poszkodowani, którzy niesłusznie utracili majątki na mocy dekretu PKWN o reformie rolnej z 1944 r. Liczne orzeczenia sądowe otwarły drogę do odzyskiwania zabranych na tej podstawie pałaców, dworków czy mienia ruchomego, w tym dzieł sztuki.

Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że o zwrocie ziemiańskich siedzib mają decydować wojewodowie, minister rolnictwa i sąd administracyjny. O restytucji dzieł sztuki rozstrzygają sądy powszechne. Na mocy ich wyroków wróciły już m.in. do Branickich, Lubomirskich czy Tarnowskich dzieła sztuki zabrane z ich siedzib podczas reformy rolnej. W toku są dalsze procesy, a w 50 muzeach znajduje się aż 85 tys. takich obiektów.

Im dłużej zwlekamy z reprywatyzacją, tym trudniej będzie ją później przeprowadzić. Gdyby zdecydowano się na nią na początku lat 90., możliwy byłby zwrot w naturze większości przejętych przez państwo nieruchomości. Obecnie zwrot jest możliwy w stosunkowo nielicznych przypadkach, ponieważ duża część znacjonalizowanych nieruchomości była przedmiotem obrotu, co prowadzi do tzw. nieodwracalnych skutków prawnych. Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić zwrot byłym właścicielom pełnej równowartości przejętego przez państwo mienia, ponieważ przekracza to nasze możliwości ekonomiczne. Trzeba szukać rozwiązań, które pozwolą pogodzić oczekiwania byłych właścicieli z interesem państwa.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.pietryga@rp.pl

Rozwikłanie węzła powstałego wokół reprywatyzacji staje się coraz bardziej naglące. I to nie tylko dlatego, że od 1989 r. żadnemu polskiemu rządowi nie udało się uporać z zaszłościami, jak w większości krajów byłego bloku wschodniego. Względy finansowe oraz znaczny stopień skomplikowania tych spraw i ich społeczna drażliwość powodują, że sprawa reprywatyzacji nie ruszyła z miejsca.

– Mamy w tym wypadku do czynienia z typowym przypadkiem prawniczego węża morskiego: wszyscy wiedzą, że taki stwór istnieje, niektórzy go nawet podobno widzieli, ale spotkania z nim wszyscy woleliby raczej uniknąć i czynią wszystko w tym kierunku. Kolejne deklaracje i zacne programy wyborcze tego nie zmienią. Weryfikacja szczytnych intencji może być tylko jedna: uchwalenie i doprowadzenie do wejścia w życie ustawy reprywatyzacyjnej, jakkolwiek byłaby ona nazwana – mówi Krzysztof Góralczyk, partner w kancelarii Góralczyk Rychlicki Boroń. Jego zdaniem mogłaby ona przewidywać zwrot majątku w naturze w tych sytuacjach, w których nie nastąpiły nieodwracalne skutki prawne (z zachowaniem zasady rozliczenia nakładów), a także procentowo ustaloną rekompensatę finansową dla byłych właścicieli.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów