Dotychczasowe przepisy, które pozwalały spółdzielniom żądać od członków pieniędzy za przekształcenie praw lokatorskich w prawa własnościowe lub w odrębną własność, były moim zdaniem sprzeczne z konstytucją. Według zaś nowych przepisów ci członkowie, którzy już spłacili kredyty ciążące na ich lokalach, powinni otrzymać odrębną własność po spłacie tylko dawniej umorzonej części kredytu, która w różnych latach stanowiła od 50 do 30 proc. kosztów budowy lokalu. Te umorzenia nigdy nie podlegały waloryzacji, więc dzisiaj są to niewielkie kwoty. Dlatego popularnie mówi się o wykupie mieszkań za symboliczną złotówkę.
Powszechne uwłaszczenie oznacza koniec spółdzielni. Uważa pan, że wspólnoty mieszkaniowe są lepsze?
Niekoniecznie. Patologie występują i tu, i tu. Ale z punkt widzenia rozwiązań prawnych spółdzielnie mieszkaniowe są dużo lepsze od wspólnot. Nie można dopuścić do ich likwidacji.
Wspólnoty są tylko ułomnymi osobami prawnymi. Wprawdzie dzięki ostatniej uchwale Sądu Najwyższego w składzie siedmiu sędziów wiele wątpliwości dotyczących wspólnot mieszkaniowych zostało wyjaśnionych, ale mogą należycie funkcjonować tylko w jednym, góra kilku budynkach. Jedynym ich organem jest zarząd, a są takie, które nawet zarządu nie mają.
Instytucja spółdzielni jest dużo lepsza. Mają one, w przeciwieństwie do wspólnot, osobowość prawną, nie ma więc wątpliwości, jakie są ich prawa i obowiązki. Dobrze się sprawdzają jako zarządca wielu budynków.Wspólnota powstaje z mocy samego prawa. Wspólnoty nie można rozwiązać. Może przestać istnieć, dopiero gdy jeden z właścicieli lub osoba trzecia wykupi wszystkie lokale. Spółdzielnię można natomiast rozwiązać.Ale jedną regulację z ustawy o własności lokali dotyczącą wspólnot mieszkaniowych przeniósłbym do spółdzielni. Uważam, że przynależność do nich powinna być obowiązkowa. W chwili gdy dana osoba stałaby się posiadaczem mieszkania w spółdzielni, obowiązkowo musiałaby stać się jej członkiem. Dzięki temu spółdzielnie nadal by istniały, zniknęłyby także problemy, które teraz występują.
W spółdzielniach mieszkają obecnie członkowie oraz osoby, które nie są jej członkami, choć mają mieszkania. One nie mają żadnych praw do uczestniczenia w życiu spółdzielni. Nie biorą udziału w walnym zgromadzeniu, nie mogą przeglądać regulaminów, statutów itd.