Reklama

Inwestorzy łakomie patrzą na niewielkie rynki

W przypadku małych miast nie ma gotowej recepty na to, gdzie inwestować. Nie wystarczy kierować się wysokością cen mieszkań w nadziei, że jak rosną wszędzie, to będą rosnąć także w miejscowości X

Publikacja: 16.06.2008 04:20

Inwestorzy łakomie patrzą na niewielkie rynki

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Czy deweloperzy chętnie budują mieszkania i domy w mniejszych miastach?

Grzegorz Baciński:

Zdecydowana większość budowanych mieszkań w Polsce w ujęciu wartościowym i ilościowym przypada na pięć aglomeracji – Warszawę, Poznań, Wrocław, Kraków, Trójmiasto.Ze względu na spadek tempa popytu, wysokie ceny metra, rosnące koszty kredytów i nadpodaż deweloperzy, chcąc realizować zyski, kierują swoją uwagę również ku mniejszym miastom.

Jakie lokalizacje są dziś najbardziej dla nich atrakcyjne?

Są to miasta z około 100 – 200 tysiącami mieszkańców, gdzie nie ma jeszcze takiego nasycenia nowymi mieszkaniami i gdzie oprócz klientów poszukujących mieszkania dla siebie są także klienci inwestycyjni. Ważny jest tu także chłonny rynek najmu, czyli np. duże skupiska studenckie.

Reklama
Reklama

W cenie są także mniejsze miasta, atrakcyjnie położone turystycznie, gdzie dobrze mogą się sprzedawać mieszkania ze względu na możliwość ich wakacyjnego wynajmu. Deweloperzy doceniają też mniejsze miasta znajdujące się w niedużej odległości od wielkich aglomeracji (np. Siechnice koło Wrocławia czy Pruszcz Gdański).

A jeśli miasto nie ma takich atutów jak świetne położenie?

Takie miasta są na razie w polu zainteresowania deweloperów lokalnych, spółdzielni mieszkaniowych i TBS-ów, ale wraz ze wzrostem płac jest szansa, że i one ze względu na niższe koszty działek oraz tańszą siłę roboczą, a przy tym brak wystarczającej liczby mieszkań, staną się dla deweloperów atrakcyjne.

Czy pojawiają się deweloperzy z Europy?

O atrakcyjności decyduje położenie geograficzne – np. w Darłowie buduje Mielno Holding Firmuj Group, spółki z udziałem kapitału norweskiego.

Czy w małych miastach warto kupować mieszkania w celach inwestycyjnych?

Reklama
Reklama

Zarobki ludzi w małych miastach raczej nie pozwalają im na myślenie w kategoriach inwestycyjnego zakupu mieszkań. Jeśli już decydują się na kredyt, to kupują mieszkanie dla siebie lub ewentualnie dla dzieci.Inwestowaniem w małych miastach mogą być potencjalnie zainteresowani mieszkańcy dużych aglomeracji o stabilnej pozycji finansowej, nie ma natomiast pewności, czy chętnie zdecydują się na inwestycje z dala od swojego miejsca zamieszkania, gdyż rodzi to pewnego rodzaju uciążliwości związane z administrowaniem, wynajmem itp.

Gdzie warto inwestować w mieszkania, licząc na w miarę szybkie zyski?

W mniejszych miastach – na terenach atrakcyjnych turystycznie, np. w Ustce czy Krynicy Morskiej, oraz w miejscowościach położonych w specjalnych strefach ekonomicznych (gwarantujących rozwój gospodarczy danego terenu) oraz w miejscowościach, których sprawnie działające władze ściągają kapitał krajowy i zagraniczny. Na przykład w Solcu Kujawskim w ostatnich pięciu latach kapitał ulokowało 40 inwestorów, głównie z zagranicy. W przypadku większych ośrodków – w miastach o rozwiniętym rynku najmu związanego głównie z istnieniem uczelni wyższych.

Po ilu latach można się spodziewać zwrotu kapitału, inwestując w mieszkania w małych miastach?

W związku z faktem, że ceny mieszkań w małych miejscowościach w ubiegłym roku znacznie wzrosły, a rynek najmu nie jest tak rozwinięty jak w dużych aglomeracjach, stopa zwrotu może się okazać nieatrakcyjna dla potencjalnych inwestorów – wyjątek mogą tu stanowić miejscowości turystyczne.

Ponieważ najbardziej dynamiczny wzrost jest raczej za nami, nie można liczyć na szybki zysk, czyli sprzedaż zaraz po wybudowaniu – tak jak było i jest w Warszawie. W stolicy deweloperom pojawiła się niespodziewanie duża konkurencja w postaci ich własnych klientów, którzy zakupili mieszkania w celach inwestycyjnych z założeniem ich sprzedaży zaraz po wybudowaniu. Dziś sprzedają te lokale po cenach niższych niż deweloperzy, a i tak z zyskiem dla siebie. Na etapie inwestycji kupili na przykład mieszkanie za około 5 – 6 tysięcy złotych za mkw., a teraz sprzedają za 8 – 9 tys. zł za mkw.

Reklama
Reklama

Które z mniejszych miast są najbardziej perspektywiczne, jeśli zakładać kupowanie nieruchomości w celach spekulacyjnych?

W przypadku małych miast nie ma gotowej recepty na to, gdzie inwestować. Nie wystarczy kierować się wysokością cen mieszkań w nadziei, że jak rosną wszędzie, to będą rosnąć także miejscowości X.

Im mniejsze miasto, tym większe ryzyko, zwłaszcza że wydaje się, iż największe skoki cenowe są już za nami i czeka nas stabilizacja rynku z odchyleniem +/-5 procent rocznie.

Przed zainwestowaniem w mieszkania w małych miastach należy wziąć pod uwagę następujące kryteria: nasycenie mieszkaniami w danym miejscu (liczba inwestycji, a także rynek najmu), perspektywy rozwoju miejscowości (np. planowane inwestycje mogące mieć wpływ na wzrost zatrudnienia i wysokość płac), strukturę demograficzną i napływ lub odpływ młodych mieszkańców, atrakcyjność miejscowości pod względem turystycznym.

Nieruchomości
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama