Trudniej będzie protestować przeciw budowie masztu telefonii

Zieleńce i stacje telefonii komórkowej otrzymają status inwestycji celu publicznego. Pozwoli to na szybką realizację wielu przedsięwzięć

Publikacja: 13.08.2008 08:50

Trudniej będzie protestować przeciw budowie masztu telefonii

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Uzyskanie statusu inwestycji celu publicznego (czyli takiej, która zaspokaja potrzeby społeczności lokalnej) jest dla budującego na wagę złota.

Dużo łatwiej i szybciej może wtedy przeprowadzić swoje przedsięwzięcie, zwłaszcza na terenach pozbawionych miejscowych planów (patrz ramka niżej).

Listę takich inwestycji zawiera art. 6 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Zalicza do nich m.in. szkoły, oczyszczalnie ścieków czy grunty pod drogi publiczne. Lista ta budzi jednak wątpliwości: urzędnicy i prawnicy są zgodni, że trzeba ją zmienić. Chce tego także Ministerstwo Infrastruktury.

W tej chwili pracuje nad pakietem zmian, głównie w prawie budowlanym i ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Przy okazji jednak chce także zmodyfikować wspomniany art. 6 ustawy.

– Proponujemy wydłużyć listę inwestycji celów publicznych o zakładanie i utrzymywanie parków oraz ogólnodostępnych zieleńców – mówi Maria Szwałko z Ministerstwa Infrastruktury.

Taka zmiana podoba się Wiesławowi Bielawskiemu, wiceprezydentowi Gdańska.

– Z takimi terenami mamy poważne problemy. Miejscowy plan przewiduje wprawdzie, że dany obszar będzie „zielony”, ale co z tego. Trzeba wywłaszczyć na ten cel właścicieli niektórych nieruchomości. Tymczasem możemy to zrobić tylko wtedy, gdy planowana inwestycja ma status celu publicznego.

Druga proponowana zmiana dotyczy budowy stacji telefonii komórkowej. Takie obiekty budzą ogromne emocje wśród mieszkańców gmin.

Każdy chce korzystać z telefonów komórkowych, ale nikt nie chce mieć ich infrastruktury w swoim sąsiedztwie. Ludzie uważają, że szkodzi zdrowiu – wyjaśnia mec. Bogdan Dąbrowski z urzędu miasta w Poznaniu.

Dlatego też budowie takich stacji towarzyszą liczne odwołania oraz protesty społeczne. Wynikają one także z tego, że sąsiedzi tych inwestycji są zaskakiwani – urząd nie musi ich bowiem imiennie powiadamiać o takiej inwestycji. Wywiesza jedynie obwieszczenie, które łatwo przeoczyć.

Większość gmin już teraz traktuje budowę stacji telefonii mobilnej jako inwestycje celu publicznego. Powołują się przy tym na art. 6 ustawy, który traktuje jako inwestycje celu publicznego te związane z łącznością publiczną. Zdaniem mec. Bogdana Dąbrowskiego budowa stacji zalicza się właśnie do takich przedsięwzięć.

Nie wszyscy jednak podzielają ten pogląd. Według Zygmunta Niewiadomskiego, kierownika Katedry Prawa Gospodarczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, przepisy powinny wprost wskazywać budowę stacji jako realizację celu publicznego. Nie można bowiem domniemywać, że ma ona taki charakter.

Ministerstwo Infrastruktury proponuje wprowadzić dodatkowy punkt do art. 6. Zgodnie z nim celem publicznym byłaby także budowa oraz wykonanie innych robót budowlanych dotyczących łączności publicznej i sygnalizacji oraz ich utrzymywanie.

– Taki zapis powinien rozwiać wszelkie wątpliwości – mówi Maria Szwałko.

Prof. Niewiadomski uważa, że proponowane zmiany są niewystarczające.

– Art. 6 ustawy powstał w czasach, kiedy inwestycje realizowały podmioty publiczne – mówi. – W tej chwili nie zawsze tak jest i nie ma znaczenia źródło finansowania, ale cel, na jaki będą przeznaczone te pieniądze. Dlatego potrzebna jest nowa definicja celu publicznego uwzględniająca te zmiany.

Według Wiesława Bielawskiego przepisy powinny dawać gminom prawo definiowania celu publicznego w miejscowym planie.

– Dzięki temu dużo prościej można by zrealizować wiele przedsięwzięć z udziałem środków publicznych. W Gdańsku był duży problem z budową aquaparków – takich inwestycji nie uznaje się za cel publiczny. Tymczasem takim miastom jak Gdańsk, które żyje z turystów, są potrzebne. Musimy uciekać się do różnych protez prawnych, z których spokojnie można by zrezygnować, gdyby miasto samo mogło określić w planie charakter takiej inwestycji.

Jeżeli gmina wydaje decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego (robi to na terenach pozbawionych miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego), ma znacznie mniej obowiązków niż podczas ustalania warunków zabudowy:

Powiadamia sąsiadów o planowanej inwestycji tylko poprzez wywieszenie obwieszczenia na tablicy w urzędzie oraz zamieszczenie go w internecie,

Nie musi sprawdzać, czy w sąsiedztwie istnieją już podobne inwestycje (czyli korzystać z tzw. zasady dobrego sąsiedztwa),

Nie musi obawiać się zaskarżenia takiej decyzji po upływie roku od jej wydania. Po tym czasie nie można jej bowiem wzruszyć nawet w trybach nadzwyczajnych przewidzianych w kodeksie postępowania administracyjnego.

Uzyskanie statusu inwestycji celu publicznego (czyli takiej, która zaspokaja potrzeby społeczności lokalnej) jest dla budującego na wagę złota.

Dużo łatwiej i szybciej może wtedy przeprowadzić swoje przedsięwzięcie, zwłaszcza na terenach pozbawionych miejscowych planów (patrz ramka niżej).

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów