Mieszkanie i działka budowlana spod młotka

Coraz trudniej kupić tanio nieruchomość podczas licytacji komorniczej. Ich wyceny znacznie poszły w górę. Chętnych na mieszkanie czy dom spod młotka jednak nie brakuje, chociaż zainteresowanie licytacjami nieco spadło

Publikacja: 18.08.2008 08:00

Mieszkanie i działka budowlana spod młotka

Foto: Rzeczpospolita

Rodzaj nieruchomości, jakie trafiają pod komorniczy młotek, ściśle zależy od charakteru rewiru, w którym działa komornik i w którym położona jest owa nieruchomość. Rewiry można generalnie podzielić na typowo miejskie – należą tu Warszawa czy Wrocław – oraz powiatowe lub miejsko-wiejskie, np. rewir obejmujący miasto i gminę Stargard Szczeciński oraz Pyrzyce, Lipiny itd.

– W tych pierwszych pojawia się znacznie więcej egzekucji z mieszkań, lokali użytkowych oraz działek z budynkami mieszkalnymi. Niewiele natomiast trafia się działek niezabudowanych. W rewirach powiatowych zaś obserwuje się coraz częściej przewagę egzekucji z gruntów rolnych i łąk oraz gospodarstw wiejskich czy kompleksów mieszkalno-użytkowych – opowiada Maciej Olejnik, komornik ze Stargardu Szczecińskiego.

[srodtytul]Chętni na lokale[/srodtytul]

Od 2004 r. komornicy obserwują wyraźny wzrost zainteresowania licytacjami nieruchomości ze względu na gorączkę cen, szczególnie mieszkań. Dla osób szukających okazji licytacja komornicza stanowiła nie lada gratkę, zwłaszcza że często oszacowane nieruchomości w danym czasie szły pod młotek kilka miesięcy czy nawet rok później, a więc ich cena wywoławcza była bardzo niska w porównaniu ze stawkami rynkowymi. Teraz natomiast możemy się spodziewać sytuacji odwrotnej – oszacowanie nieruchomości jakiś czas temu przy obecnych spadkach cen może okazać się podczas licytacji zbyt wysokie dla potencjalnych chętnych.

W samej Warszawie stawki mieszkań – które to głównie trafiają do licytacji – praktycznie zrównały się z rynkowymi cenami. – Po pierwsze, poszły w górę stawki wycen dokonywanych przez biegłych, a po drugie – na każdą licytację przychodziło po kilkanaście osób, podbijając ostateczną cenę lokum. A ponieważ kolejne miesiące upływały od zakończenia licytacji do zajęcia mieszkania, jego cena okazywała się wyższa niż obowiązujące stawki na rynku, gdy rozpoczął się okres dekoniunktury i nieruchomości zaczęły tanieć – opowiada Andrzej Kulągowski, komornik działający na terenie warszawskiego Żoliborza.

Zauważa, że od dwóch – trzech miesięcy zainteresowanie licytacjami nieco spadło. Nadal jednak trudno zarobić na różnicy między ceną rynkową a oszacowaniem nieruchomości, gdyż stawka za lokum idzie w górę podczas licytacji.

Znacznie trudniej sprzedają się domy. Tych bardzo drogich nikt nie chce kupić. – Niedawno pod młotek trafił piękny dom z basenem na dużej działce za 2,5 mln zł. Nikt nie przyszedł na pierwszą licytację – opowiada Kulągowski. – Zainteresowanie wzbudzają jedynie domy do 1 mln zł – dodaje. Zaznacza, że niezabudowane działki w Warszawie trafiają na licytację niezmiernie rzadko.

Michał Redelbach, komornik przy Sądzie Rejonowym Poznań – Grunwald i Jeżyce, zapewnia, że jego rewir jest dość zróżnicowany – na licytację trafiają zarówno działki, domy jednorodzinne, jak również mieszkania. – Najczęściej do egzekucji trafiają mieszkania, działki budowlane są raczej rzadkością – wyjaśnia Redelbach. Zauważa, że praktycznie wszystkie nieruchomości są sprzedawane już na pierwszych licytacjach.

– Jest to sytuacja zasadniczo odmienna od tej sprzed około trzech lat, gdy sprzedawano jedynie około 25 proc. zajmowanych nieruchomości – opowiada. Stawki oszacowań poszły w górę bez względu na rodzaj nieruchomości. Na przykład działka w Swarzędzu o pow. 7,3 tys. mkw. w czerwcu 2006 r. była wyceniona na niecałe 97 tys. zł, w lutym 2008 r. zaś została wyceniona na ok. 220 tys. zł.

W samym Poznaniu niespełna 50-metrowe lokum wycenione w czerwcu 2006 r. na 123 tys. zł w lutym oszacowano na 284 tys. zł.

W Trójmieście na licytację przeważnie trafiają działki puste lub zabudowane domami lub pensjonatami oraz mieszkania. – Wszczęcie egzekucji z lokalu następuje głównie z wniosku spółdzielni mieszkaniowych i innych instytucji, np. banków. Natomiast do egzekucji z pozostałych nieruchomości dochodzi najczęściej na wniosek osób fizycznych, banków czy firm – opowiada Aneta Zaracka-Wołoszyn z kancelarii komorniczej w Wejherowie. Twierdzi, że obecnie tylko w wyjątkowych sytuacjach licytacja nie dochodzi do skutku z powodu braku uczestników.

– Zwykle wszystkie nieruchomości sprzedawane są już na pierwszej licytacji. Potencjalni nabywcy okazują mniejsze zainteresowanie kupnem ułamkowych części nieruchomości, choć się zdarza, że i tego typu nieruchomości od razu zostają sprzedane – opowiada.

[srodtytul]Grunty rolne[/srodtytul]

A że wzrost cen na rynku nieruchomości w Polsce miał bezpośredni wpływ na wartość szacowanych nieruchomości podlegających egzekucji, stawki w wycenach poszły w górę i w mniejszych miastach. – Na przykład w Szczecinie, liczącym 500 tys. mieszkańców, w 2006 r.

1 mkw. mieszkania w wielkiej płycie oszacowano na niecałe 3 tys. zł, w 2007 – na ok. 4,6 tys. zł, co oznacza wzrost o 53,5 proc., a w I półroczu 2008 r. stawka wyniosła ok. 4,9 tys. zł, co oznacza ponad 6-proc. podwyżkę – wylicza Maciej Olejnik.

W Pyrzycach, miejscowości położonej ok. 45 km od Szczecina, liczącej 20 tys. mieszkańców, w 2006 r. wartość 1 mkw. mieszkania oszacowana była na średnio ok. 1,3 tys. zł, w 2007 r.

– 1,9 tys. zł, a w I półroczu bieżącego roku stawka podskoczyła do 2,8 tys. zł za mkw.

Na tych terenach, w jednym z dwóch dawnych rewirów, najwięcej egzekucji prowadzi się z działek. Sporo trafia się również mieszkań, znacznie mniej lokali użytkowych, domów jednorodzinnych czy też spółdzielczych praw do lokalu. Np. obecnie z ok. 400 postępowań egzekucyjnych z nieruchomości 97 dotyczy działek, 52 mieszkań, dziesięć lokali użytkowych i po cztery – domów jednorodzinnych i spółdzielczych praw do lokalu.

Podobnie jest i w południowych miejscowościach Polski, np. w Nowym Targu najczęściej do egzekucji trafiają działki rolne, choć czasem trafia się mieszkanie czy dom. Jak zauważa Sławomir Hosiawa, komornik z Nowego Targu, nie każdą nieruchomość daje się sprzedać ze względu na pojawiające się jej obciążenia. – Generalnie rynek dyktuje ruchy popytu – czasem zawyża, a czasem zaniża wartość obrotu nieruchomościami, co jest powodem albo braku licytantów, albo ich nadmiaru – wtedy wartość oszacowania może nawet zostać przekroczona – dodaje.

W Zamościu nieruchomości generalnie trafiają rzadko pod młotek komornika. – Najczęściej są to duże powierzchnie gruntów ornych. Domy jednorodzinne trafiają się jeden – dwa na cały rok, podobnie rzadko na licytacji pojawiają się mieszkania – opowiada Andrzej Szcząchor, komornik z Zamościa.

[srodtytul]Skarga za skargą[/srodtytul]

Często dochodzi do blokady sprzedaży nieruchomości na licytacji – zwykle dłużnicy i jednocześnie właściciele nieruchomości składają skargi na poszczególne czynności egzekucyjne, które muszą zostać przez sąd rozpoznane. Może to trwać nawet latami. – Ponadto często dłużnicy usiłują fikcyjnie obciążyć nieruchomość poprzez ustanowienie praw użytkowania na rzecz osób trzecich itp. – co zmniejsza atrakcyjność handlową obiektu. Zdarzają się również przypadki zbywania czy darowania nieruchomości w celu uniknięcia egzekucji mimo świadomości istnienia długu, co powoduje konieczność prowadzenia długotrwałego postępowania z tzw. skargi pauliańskiej – opowiada Michał Redelbach.

Istota skargi pauliańskiej polega na tym, iż osoba trzecia, której dłużnik np. podarował nieruchomość, staje się zobowiązana wobec wierzyciela, jeśli wystąpi on przeciwko niej z zarzutem lub powództwem związanym z dochodzeniem swoich roszczeń od dłużnika. Oznacza to, że wierzyciel, nie mogąc zaspokoić swojego roszczenia z majątku dłużnika, może tego dokonać z majątku osoby trzeciej.

Aneta Zaracka-Wołoszyn dodaje, że w toku egzekucji, jeszcze przed licytacją, dłużnicy utrudniają pracę biegłym, nie wpuszczając ich do budynku czy też nie udostępniając jego dokumentacji. W ten sposób trudno właściwie wycenić nieruchomość, a wycenę zaskarża potem dłużnik.– Wpływ na skuteczność licytacji może mieć wpłata rękojmi na sali, tuż przed licytacją.

W tym czasie jednak dochodzi do nieformalnych porozumień między potencjalnymi licytantami lub osobami próbującymi uczynić sobie z tego źródło dochodu – opowiada Zaracka. Jak to działa w praktyce? – Na licytacji pojawiają się osoby, które nie chcą kupić nieruchomości, jedynie wyłudzić od przyszłego nabywcy „haracz”, szantażując podbijaniem ceny – opowiadają komornicy.

W mniejszych miejscowościach trudno też sprzedać nieruchomość na licytacji nie z powodu blokowania egzekucji przez dłużnika, lecz ze względu na... poczucie solidarności z dłużnikiem. – Taka jest mentalność społeczeństwa – ludzie nie chcą występować przeciwko dłużnikowi – opowiada Andrzej Szcząchor.

[ramka][b]Nieruchomości, które w najbliższym czasie trafią na licytacje[/b]

- Bydgoszcz, działka w użytkowaniu wieczystym o pow. 2,1 tys. mkw., z parterowym budynkiem handlowo-magazynowym o pow. 1,2 tys. mkw., cena wywołania: 895,5 tys. zł

- Kobylanka (woj. zachodniopomorskie), działka o pow. 1,2 tys. mkw., cena wywołania: 64,7 tys. zł

- Kraków, mieszkanie o pow. 66,8 mkw., cena wywołania: 388,9 tys. zł

- Luboń koło Poznania, działka o pow. 622 mkw. z domem jednopiętrowym w zabudowie bliźniaczej o pow. 187,3 mkw.,cena wywołania: 325,1 tys. zł

- Puszczykowo koło Poznania, działka o pow. 620 mkw. z domem jednorodzinnym w zabudowie bliźniaczej o pow. 113,3 mkw., cena wywołania: 321,1 tys. zł

- Rumia, ułamkowa część lokalu mieszkalnego o pow. 59,6 mkw., cena wywołania: 108,8 tys. zł

- Sławoszyno (woj. pomorskie), działka niezabudowana o pow. ok. 3,4 tys. mkw., cena wywołania: 120,8 tys. zł

- Stargard Szczeciński, mieszkanie o pow. 49,04 mkw., cena wywołania: 123,3 tys. zł

- Wrocław, mieszkanie o pow. 49,3 tys. zł, cena wywołania: 170,1 tys. zł

- Zamość, mieszkanie o pow. 44 mkw., cena wywołania: 82,5 tys. zł

źródło: kancelarie komornicze, [link=http://www.lexgo.pl]www.lexgo.pl[/mail][/ramka]

Rodzaj nieruchomości, jakie trafiają pod komorniczy młotek, ściśle zależy od charakteru rewiru, w którym działa komornik i w którym położona jest owa nieruchomość. Rewiry można generalnie podzielić na typowo miejskie – należą tu Warszawa czy Wrocław – oraz powiatowe lub miejsko-wiejskie, np. rewir obejmujący miasto i gminę Stargard Szczeciński oraz Pyrzyce, Lipiny itd.

– W tych pierwszych pojawia się znacznie więcej egzekucji z mieszkań, lokali użytkowych oraz działek z budynkami mieszkalnymi. Niewiele natomiast trafia się działek niezabudowanych. W rewirach powiatowych zaś obserwuje się coraz częściej przewagę egzekucji z gruntów rolnych i łąk oraz gospodarstw wiejskich czy kompleksów mieszkalno-użytkowych – opowiada Maciej Olejnik, komornik ze Stargardu Szczecińskiego.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield