Prawo pierwokupu przysługuje Agencji Nieruchomości Rolnych od kilku lat. Senatorowie Platformy Obywatelskiej chcą ograniczyć ten przywilej. Ich zdaniem agencja nie powinna wykonywać prawa pierwokupu w wypadku działek o powierzchni do 5 hektarów.
W tym celu przygotowali projekt nowelizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. – To często zbędna formalność – uważa senator Tomasz Misiak, jeden ze współautorów projektu. Jego zdaniem, Agencja bardzo rzadko korzysta z tego prawa. Do tej pory wpłynęło do niej 408 tys. umów przenoszących własność nieruchomości rolnych. Skorzystała ona z przysługującego jej prawa pierwokupu tylko w 484 przypadkach, z tego w ubiegłym roku – 162 razy (dane z 1 stycznia br.).
Pytać ją niestety trzeba, bo konsekwencje nie wywiązania się z tego obowiązku są poważne. Umowa sprzedaży jest bowiem dotknięta bezwzględną nieważnością. Dlatego – tłumaczy Misiak – chcemy to zmienić.
W praktyce procedura sprzedaży wygląda następująco. Trzeba sporządzać dwie umowy notarialne, najpierw o warunkowej sprzedaży, a potem właściwą sprzedającą daną nieruchomość. Po zawarciu pierwszej notariusz zwraca się do agencji z pytaniem, czy skorzysta z prawa pierwokupu. Jeżeli w ciągu miesiąca nie wyrazi chęci odkupienia ziemi, zawiera właściwą.
Według notariusza Roberta Dora problemu by nie było, gdyby nie definicja nieruchomości rolnych. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego nie definiuje tego pojęcia a tylko odsyła do kodeksu cywilnego. Według niego, jest nią praktycznie każda działka z wyjątkiem tych, które w miejscowych planach przeznaczono na inne cele np. budowlane.