Budowa Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, której historia sięga 1972 r., właśnie zakończyła się plajtą. W lutym Urząd Marszałkowski w Szczecinie po cichu podjął decyzję o zamknięciu tej inwestycji. Ile pieniędzy wchłonął piach pod zarośniętymi kikutami żelbetowych konstrukcji? 60, 80, a może 100 milionów? Nikt tego nie jest w stanie policzyć.
[srodtytul]12 rządków truskawek[/srodtytul]
Za to Adam Jackulak, 88-letni rolnik z Koszalina, dokładnie umie wyliczyć swoje straty. Rachunek przedstawiał najpierw – przez 15 lat – urzędnikom PRL. Potem – przez kolejne 20 – władzom wolnej Polski.
Pokazuje peerelowskie dokumenty z wykaligrafowanymi czerwonym atramentem własnymi dopiskami: „0,4533 ha, jabłonie – 9 (w tym 6 poniemieckich), grusze – 2 (obie poniemieckie), śliwy – 4 (rodzime), porzeczki – 4 krzaki, agrest – 2 krzaki, truskawki – 12 rządków”.
– Odtąd było moje aż do końca płotu – starszy mężczyzna z trudem drobi kroki wzdłuż ogrodzenia z drutu kolczastego, oprowadzając po księżycowym krajobrazie budowy.